Pełnia lata, a więc odwieczny problem walki z muchami w rozkwicie. Batalia z tymi uciążliwymi insektami przeprowadzana jest szczególnie w stadach bydła mlecznego, ze względu na jakość pozyskiwanego mleka. A co z bydłem mięsnym, im muchy nie przeszkadzają?

Owszem przeszkadzają i to bardzo, wywołują ciągły niepokój i stres. Warto przyjrzeć się temu problemowi, gdyż udowodniono, że bydło przebywające w stresujących warunkach odkłada gorszej jakości mięso, ze względu na ciągłą produkcję hormonów stresu. Podobnie jest z mlekiem, którego jakość dodatkowo ulega zagrożeniu.

Duża liczebność much, że względu na uciążliwość i konieczność ciągłego opędzania się wywołuje u zwierząt niepokój, co wpływa również na pobieranie paszy. Czynniki stresowe zawsze wpływają negatywnie na pobranie suchej masy, a w połączeniu ze stresem ciepłym w upalne dni, mogą wywołać znaczny spadek przyrostów masy ciała, jak również obniżoną produkcję mleka.

Pozornie niegroźny problem obecności insektów w oborze może więc wywołać wiele negatywnych skutków. Dlatego warto podjąć walkę z tym uciążliwym wrogiem. W tym celu warto jest łączyć różne sposoby zwalczania, aby osiągnąć możliwie największy i najbardziej długotrwały efekt.

Aby ograniczyć maksymalnie populację much warto walczyć jednocześnie ze wszystkim fazami rozwojowymi owadów. Podstawą jest regularna wymiana ściółki, w której rozwijają się larwy. Istnieją również preparaty zwalczające larwy w oborniku.

Do likwidacji postaci dorosłej najczęściej wykorzystywane są środki chemiczne, którymi wykonuje się opryski lub smaruje najczęściej obsiadane przez owady elementy. Warto co jakiś czas zmieniać substancję czynną zawartą w preparatach, na które owady po pewnym czasie się uodparniają. Wspomagająco można w budynku zamontować lampę owadobójczą oraz rozwiesić lepy, które wyłapią część owadów. Dodatkowo można też stosować repelenty, które aplikuje się bezpośrednio na skórę zwierząt.