Związek Producentów Mleka (BDM) żąda od mleczarni cen, które pokryją rosnące koszty produkcji - ponad 40 centów za litr mleka. Tymczasem cena skupu oferowana przez mleczarnie to 27 centów za litr na północy kraju i 35 - na południu.
Rolnicy obwiniają o zaniżanie cen przede wszystkim sieci supermarketów spożywczych.
Szef BDM Romuald Schaber twierdzi, że do strajku przystąpiło w niektórych regionach do 80 procent producentów mleka; Do BDM należy 30 tysięcy producentów mleka. Protest ma potrwać od tygodnia do 10 dni.
"Czekamy na obietnicę podwyższenia cen do poziomu, który pozwoli pokryć koszty produkcji" - oświadczył Schaber.
Jego zdaniem w najbliższych dniach w wielu niemieckich sklepach półki z mlekiem i jego przetworami mogą pozostać puste. Telewizja informacyjna N24 pokazuje zdjęcia z farm, na których widać rolników wylewających niesprzedane mleko do koryt dla bydła.
Mleczarnie uspokajają jednak, że mają wystarczające rezerwy, pozwalające na niezakłócone dostawy mleka do sklepów. "Nie ma zagrożenia, że produkty mleczne znikną z półek sklepowych" - oświadczył rzecznik Zrzeszenia Przemysłu Mleczarskiego (MIV) Michael Brandl.
Rację rolnikom przyznał w poniedziałek minister rolnictwa Horst Seehofer (CSU). Jego zdaniem żądanie 40 centów za litr mleka jest w pełni uzasadnione. Zapowiedział, że sprzeciwi się planom podniesienia kwot mlecznych w UE, by zapobiec dalszemu spadkowi cen.
Źródło: PAP
Komentarze