Zdaniem Tomasza Rasińskiego, producenta bydła mięsnego oraz Wiceprezesa Zarządu Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego, ceny skupu bydła znacząco nie wzrosną póki trwa w zaawansowanym stadium pandemia koronawirusa.
- Pandemia spowodowała zatrzymanie rynku HoReCa, co było przyczyną spadku cen przed wakacjami. Pomimo tego, że restauracje wznowiły pracę, to spadło zainteresowanie wśród dotychczasowych klientów. Jednak sytuacja na rynku żywca wołowego jest stabilna, przy czym na niskim i niezadowalającym poziomie – uważa Wiceprezes PZPBM.
Jak zauważa Rasiński, miesiąc sierpień napawa optymizmem, ponieważ ceny lekko wzrosły. Przyczyną jest brak towaru na rynku, ponieważ rolnicy zajmują się obecnie żniwami, a nie sprzedażą żywca. Cena skupu bydła jest wyższa średnio o około 0,20 - 0,40 gr na kg.
- Jeśli chodzi o najbliższą przyszłość, prognozuje się, że ze względu na panującą pandemię ceny żywca będą nadal na niskim poziomie. Rynek musi mieć czas na odbudowanie się i powrót do normalnego trybu działania. Niestety to hodowca musi być cierpliwy, ale nie każdego stać na długie oczekiwanie na poprawę sytuacji w branży.
Niekorzystna sytuacja w sektorze wołowiny, która utrzymuje się już od ponad 1,5 roku, sprawia, że wielu hodowców nie widząc opłacalności produkcji, rezygnuje z dalszego prowadzenia tej działalności. W efekcie sektor, który był określany jako perspektywiczny i rozwojowy, obecnie przechodzi regres.


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (11)