„W połowie marca (17.03.2023) w trakcie posiedzenia zarządu Podlaskiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka doszło do próby przejęcia władzy przez grupę działaczy, którzy uznali, że odwołali z funkcji prezesa związku Stanisława Żochowskiego. Decyzję próbowano uzasadniać tym, iż stracił on zaufanie większości zarządu. Na stanowisko prezesa zarządu PZHBiPM został <<powołany>> Tomasz Cieślik” – jak czytamy w komunikacie przesłanym przez Podlaski Związek Hodowców Bydła i Producentów Mleka.
Stanisław Żochowski odwołał się od decyzji, składając pozew przeciwko podlaskiemu związkowi (PZHBIPM).
Postanowienie sądu ws. Podlaskiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka
W tym miesiącu (8.05.2023 r.) zostało wydane postanowienie sądu, który nakazał wstrzymać wykonalność uchwały o odwołaniu Żochowskiego do czasu prawomocnego zakończenia postępowania.
Stanisław Żochowski: Liczę, że sąd unieważni uchwałę o odwołaniu mnie
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Stanisława Żochowskiego, prezesa zarządu Podlaskiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka.
– Do czasu zakończenia postępowania uchwała o odwołaniu mnie z funkcji prezesa zarządu Podlaskiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka jest zawieszona. Liczę, że sąd unieważni uchwałę o odwołaniu mnie i przywróci na stanowisko prezesa związku, bo to co się wydarzyło 17 marca było zwyczajnie nieuczciwe. Jeśli związek potem uzna, że należy mnie odwołać proszę bardzo, tylko że powinno się to odbyć zgodnie z zasadami. To nie może być samowolka kilku aktorów. W tym wszystkim nie chodzi o mnie, a o dobre imię Podlaskiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka – mówi Żochowski.
„Chciałem sprawić, by związek stał się mocny i zgrany”
– Zostając prezesem chciałem sprawić, by związek stał się mocny i zgrany. Mam już swoje lata i kilkadziesiąt lat sukcesów. Wiem jak ciężko pracowało się 30 lat temu, wiem z jakimi problemami mierzy się mój syn w tym momencie. Zgadzając się na funkcję prezesa chciałem, aby nam wszystkim było po prostu lżej, chciałem pomóc – zaznacza Żochowski. – Zgodziłem się zostać prezesem aby pomóc, a nie robić karierę – podkreśla.
Odwołanie niezgodne z procedurami
– W moim wieku się wie, że prezesem się bywa. Ja mam wnuki, którym chciałbym zostawić przesłanie - uczciwość jest najważniejsza, a nie chodzenie na skróty. Nie ma z tym nic wspólnego próba nieuczciwego przejęcia władzy. Po pierwsze dlatego, że nie dochowano jakichkolwiek terminów, a po drugie, co może nawet istotniejsze, w samym statucie nie ma zapisu o tym, że prezesa odwołać może zarząd. Ta rola przypisana jest do Walnego Zgromadzenia. Cokolwiek teraz się wydarzy, ja zawsze będę walczył o dobro związku, tak jak robię to od ponad 30 lat, a moi oponenci walczą o władzę i swoje 5 minut na świeczniku. Pozostaje czekać na wyrok – stwierdza Żochowski.
Poniżej prezentujemy PDF z postanowieniem sądu oraz uchwałami, do których się ono odnosi.
Komentarze