Są w nim zawarte informacje o zawartości mocznika w mleku, ocenie równowagi białkowo-energetycznej w żwaczu, stosunku zawartości tłuszczu do białka w zależności od fazy laktacji oraz ocena zagrożenia stada subkliniczną ketozą. Głównym zamysłem wprowadzenia nowego raportu było stworzenie narzędzia dla doradców żywieniowych do dyskusji z hodowcami odnośnie poprawności czy niepoprawności żywienia stada, o których można wnioskować po ilości i składzie chemicznym mleka.

Raporty oferowane dotychczas są sprawozdaniami z działalności stada w różnych aspektach (wydajności mleka, rozrodu, wartości hodowlanej).

W nowym raporcie PFHBiPM nie będzie gromadzić informacji o samym żywieniu (ilości i jakości pasz), ani dublować informacji z pozostałych raportów.

Mocznik w mleku informacją o równowadze białkowo - energetycznej

Poziom mocznika w mleku informuje hodowców o pewnej poprawności żywienia krów mlecznych, tzw. równowadze białkowo - energetycznej w żwaczu.

Wiadomo, że jego zawartość zmienia się w zależności od stadium laktacji.

Sytuację tą obrazują pierwsze dwa wykresy raportu RW-11. Pierwszy dotyczy zawartości mocznika w zależności od fazy laktacji, drugi zaś (nieco przypominający "celownik") informuje o równowadze białkowo - energetycznej w żwaczu.

Poziom produkcyjności, a także zdrowotności stada można wyczytać z ilości i składu chemicznego mleka. Poziom mocznika informuje o poziomie amoniaku w żwaczu, a jego wartości przy prawidłowym zbilansowaniu dawki powinny kształtować się na poziomie 200-250 mg/litr mleka o zawartości białka na poziomie 3,2-3,6 proc. Mocznik występujący w nadmiarze informuje o puli amoniaku, którego drobnoustroje w żwaczu nie są w stanie zagospodarować. Powodem takich sytuacji może być nadmiar pasz białkowych lub zbyt mała ilość pasz dostarczających drobnoustrojom energii. Amoniak jest wtedy wchłaniany do krwi, co z punktu widzenia hodowcy jest stratą, a w dodatku podtruwa jej organizm, obciążając dodatkowo wątrobę - mówi dr Krzysztof Słoniewski z PFHBiPM.

Kontrola żywienia na podstawie składu chemicznego mleka

Skład chemiczny mleka jest cenną informacją o prawidłowości lub nieprawidłowości bilansu pasz w dawce pokarmowej dla krów mlecznych. Stosunek podstawowych składników mleka, jak tłuszcz i białko, może być cenną informacją żywieniową i są z nim powiązane różne schorzenia. Informacje tego dotyczące są przedstawione na wykresie kołowym, który jest zatytułowany "Stosunek tłuszczu do białka w zależności od fazy laktacji".

Poziom białka w mleku krowim zależy od pasz dostarczających energii mikroorganizmom żwacza oraz ilości pasz białkowych. Jeśli jednak pula energii dostarczonej do żwacza będzie niewystarczająca, drobnoustroje te nie będą miały z czego syntetyzować tego składnika, a nadmiar białka (amoniaku - bo taka forma występuje w żwaczu) zostanie przekształcony przez mechanizmy obronne organizmu do mocznika i wydalony z organizmu (np. w mleku).

Poziom tłuszczu w mleku informuje o przemianach węglowodanów w żwaczu oraz o prawidłowym funkcjonowaniu układu trawiennego krowy - przeżuwacza.

Za normalną zawartość białka w mleku pozyskiwanym od krów rasy holsztyńsko- fryzyjskiej przyjmuje się wartości w granicach 3,2 - 3,6 proc., natomiast zawartość tłuszczu w mleku krów tej rasy znajduje się w przedziale 3,5 - 4,5 proc., jednak w przypadku wysoko wydajnych sztuk jest to ok. 4 proc.

Stosunek tłuszczu do białka cenną informacją

Stosunek tłuszczu do białka w przypadku stada zdrowego i prawidłowo skomponowanej dawce pokarmowej powinien wahać się w okolicach wartości 1,1-1,3.

Zbyt niski stosunek tych składników (<1) może świadczyć o subklinicznej kwasicy żwacza, która występuje w przypadku podawania nadmiernej ilości pasz treściwych lub nieprawidłowej strukturze fizycznej dawki.

W takim przypadku krowy zazwyczaj są żywione poprawnie pod względem dostarczenia im energii, stąd poziom białka utrzymuje się na "normalnym" poziomie, ale zawartość tłuszczu spada dość drastycznie w skrajnych przypadkach białka jest mniej niż tłuszczu, czyli występuje tzw. depresja tłuszczowa - mówi dr hab. Krzysztof Słoniewski z PFHBiPM.

Z kolei wysoki (powyżej 1,4) stosunek tłuszczu do białka informuje o możliwości występowania w stadzie subklinicznej ketozy (gdy stosunek ten przekracza 1,7, mówi się o klinicznej postaci ketozy), zwłaszcza przy niskiej zawartości białka w mleku i stosunkowo wysokiej zawartości tłuszczu.

Raport ketozowy

W rozpoznawaniu ketozy stosunek parametrów mleka, jakimi są tłuszcz i białko, nie daje jednak 100 proc. pewności poprawnej diagnozy, dlatego też nie należy się nim sugerować jako czynnikiem rozpoznania ketozy, gdyż może on być wysoki z wielu innych przyczyn niż to schorzenie - dodaje Słoniewski.

Od początku roku 2013 w rejonie wsi Parzniew - z wyłączeniem województwa podlaskiego - prowadzona jest ocena zagrożenia stad mlecznych subkliniczną ketozą. Jest to wdrożenie pilotażowe, a od drugiego kwartału br. prowadzona będzie na terenie całej Polski - mówi dr hab. Krzysztof Słoniewski.

Krowy, które na podstawie składu mleka zostaną uznane za chore, otrzymają oznaczenie K!. W raporcie wynikowym RW-11 jest usytuowany wykres "Ocena zagrożenia stada subkliniczną ketozą w okresie ostatnich 12 miesięcy", który prezentuje liczbę krów identyfikowanych jako chore na tle wszystkich zwierząt znajdujących się w czasie ostatniego próbnego doju w okresie między 5. a 60. dniem laktacji - tłumaczy dr hab. Krzysztof Słoniewski z PFHBiPM.

Kolejnym elementem informującym o stanie zagrożenia stada ketozą jest tabela "Aktualna ocena zagrożenia krów subkliniczną ketozą". W tabeli tej zamieszczone są informacje dotyczące ostatniego próbnego udoju oraz z trzech ostatnich kontroli. Informacje te podawane są w rozbiciu na krowy pierwiastki i wieloródki oraz wszystkie zebrane razem.

Najważniejszym jednak elementem tej tabeli jest kolumna zatytułowana PFSK (Przypuszczalna Frekwencja Subklinicznej Ketozy). Jest to nic innego jak procentowy udział krów z grupy ryzyka (do 60. dnia laktacji) chorych na subkliniczną ketozę. Dla hodowców najistotniejszą informacją, jaką niesie ta tabela, jest stwierdzenie, czy omawiane schorzenie występuje z na tyle dużą częstotliwością, że konieczne jest podjęcie działań mających na celu poprawę tej sytuacji - wyjaśnia Słoniewski.

W czasie od wdrożenia programu do oceny użytkowości mlecznej, badaniem mleka pod kątem zawartości ciał ketonowych objętych zostało ok. 7 tys. stad i ponad 30 tys. krów. Na podstawie tej bazy danych możemy powiedzieć, że ketoza występuje u 10 proc. zwierząt poddawanych ocenie, czyli krów do 60 dnia laktacji.

Oznacza to, że jesteśmy na granicy zagrożenia tym problemem. Uważa się, że jeżeli ketoza występuje u większej liczby zwierząt niż 10 proc. stada, wtedy stado ma problem z tym schorzeniem - dodaje Słoniewski.

Co ciekawe, więcej krów z ketozą występuje w stadach o niższej wydajności - przeciwnie niż wiele osób by się spodziewało.

Pokazuje to, że ketoza nie jest problemem krów o wysokiej wydajności, to jest problem krów, których żywienie nie jest dopasowane do ich wydajności - podsumowuje Słoniewski.

Nietypowa krzywa laktacji

Ostatnim już elementem nowego raportu wynikowego RW-11 jest dość nietypowa krzywa laktacji. Kształt krzywej opisuje przebieg całej laktacji oraz dostarcza informacji o jej wytrwałości, co znowu może być cenną informacją dotyczącą prawidłowości żywienia krów mlecznych.

Krzywa laktacji w normalnym rozumieniu pokazuje, jak się zmienia w poszczególnych miesiącach laktacji wydajność mleka lub zawartość składników u tego samego zwierzęcia lub grupy tych samych zwierząt. Żeby wykreślić taką krzywą, trzeba mieć informacje z 12 miesięcy. Dokładniej określając, można powiedzieć, że aby wykreślić krzywą od ocielenia krowy do dziś musi minąć co najmniej 10 miesięcy.

Oczywiście można wykreślić taką krzywą dla zwierząt, dla których mamy dane zawarte w raporcie wynikowym, jednak będą to krzywe pokazujące zdarzenia sprzed dłuższego czasu - mówi dr hab. Krzysztof Słoniewski z Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka.

Wykreślając taką krzywą, często uzyskalibyśmy informacje dotyczące poprzedniego roku. W związku z tym PFHBiPM do jej zarysowania bierze dane z trzech ostatnich miesięcy, tak jakby "wrzuca się je do jednego worka" i wykreśla krzywą laktacji dla całego stada, które podlega próbnym dojom - tak powstaje "Wydajność krów w zależności od miesiąca laktacji".

Wykres nie przedstawia tych samych zwierząt. Początkowa część wykresu (z lewej jego strony) pokazuje krowy, które ocieliły się w ciągu ostatnich trzech miesięcy, dalsze części pokazują krowy, które cieliły się odpowiednio wcześniej.

Minusem tego rozwiązania jest fakt, że stanowi to pewną "składankę", plusem jest natomiast aktualność zawartych tam danych, bo dotyczy trzech ostatnich udojów - dodaje dr Słoniewski.

Dodatkowo na wykresie wyliczana jest różnica między przebiegiem spodziewanym, a rzeczywistym (oddzielnie dla wieloródek i pierwiastek), który zwykle nie jest idealny, gdyż wpływają na to różne czynniki. Jeżeli ta różnica jest "na plus", czyli wytrwałość jest wyższa niż oczekiwana, znaczy to, że wszystko jest w porządku. Gdy natomiast wartości te są niższe, znaczy, że wytrwałość laktacji jest kiepska i należy szukać przyczyn takiej sytuacji, które najczęściej skupiają się wokół żywienia, a dokładniej niedoborowego żywienia.

W takim przypadku wydajność szybko opada po osiągnięciu szczytu i dostosowuje się do możliwości, jakie daje poziom żywienia.

Można przyjąć, że jeżeli tempo spadku wydajności z miesiąca na miesiąc krów wieloródek jest mniejsze niż 9 proc. i mniejsze niż 6 proc. u krów pierwiastek, to wytrwałość laktacji jest dobra - tłumaczy dr Słoniewski.

Nowy raport, w przeciwieństwie do swoich poprzedników, będzie dostępny jedynie w formie elektronicznej po zalogowaniu się w internetowym - "Hodowcy on-line". Postać drukowana pociąga za sobą koszty, zarówno dla Federacji, jak i użytkowników, których jak na razie nie wiadomo, ilu będzie - mówi dr Krzysztof Słoniewski z PFHBiPM.

Nie ukrywam, że będziemy dążyli, by możliwie najwięcej informacji było dostarczanych hodowcom przez internet, gdyż jest to metoda tańsza i o wiele szybsza, z perspektywy bardziej elastyczna - dodaje Słoniewski.

Raport będzie modyfikowany w zależności od indywidualnych potrzeb jego użytkowników.