- Od początku roku 2013 w rejonie oceny Parzniew – z wyłączeniem województwa podlaskiego prowadzona jest ocena zagrożenia stad mlecznych subkliniczną ketozą. Jest to wdrożenie pilotażowe, a od drugiego kwartału br. prowadzona będzie na terenie całej Polski – mówi dr hab. Krzysztof Słoniewski z Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka.
W czasie od wdrożenia programu do oceny użytkowości mlecznej, badaniem mleka pod kątem zawartości ciał ketonowych , objętych zostało ok. 7 tys. stad i ponad 30 tys. krów. Na podstawie tej bazy danych możemy powiedzieć, że ketoza występuje u 10 proc. zwierząt poddawanych ocenie, czyli krów do 60 dnia laktacji.
- Oznacza to, że jesteśmy na granicy zagrożenia tym problemem. Uważa się, że jeżeli ketoza występuje u większej liczby zwierząt niż 10 proc. stada, wtedy stado ma problem z tym schorzeniem – dodaje Słoniewski.
- Co ciekawe więcej krów z ketozą występuje w stadach o niższej wydajności – przeciwnie niż wielu ludzi by się spodziewało. Pokazuje to, że ketoza nie jest problemem krów o wysokiej wydajności, to jest problem krów których żywienie nie jest dopasowane do ich wydajności – podsumowuje Słoniewski.

Bydło i mleko
Komentarze