Knipy to wieś położona w woj. warmińsko - mazurskim w gminie Lidzbark Warmiński.

Tam właśnie mieszka z rodziną i prowadzi gospodarstwo rolne Wiesław Kozłowski. Utrzymuje on 30 krów dojnych, a rocznie sprzedaje do mleczarni blisko 200 tys. kg mleka. Jego podmiotem skupującym jest Polmlek. Mleko kupuje zakład w Lidzbarku Warmińskim.

Rosyjska kontrola spędziła u mnie blisko godzinę – mówi Wiesław Kozłowski. Był kontroler ze wschodu, tłumacz, lekarz weterynarii i przedstawiciel mleczarni – dodaje rolnik.

Rosjanina najbardziej interesował proces doju. Sprawdzał prowadzoną ewidencję w tym zakresie, oceniał temperatury mleka podczas całego udoju oraz czas schładzania.

Dopytywał o żywienie bydła, czy pasze przygotowuję sam, czy kupuję – mówi Kozłowski. Sprawdzał atesty pasz oraz środków higieny – dodaje. Kupuję paszę dla bydła z Wipaszu – uzupełnia rolnik.  

Rosjanin nie pytał o modyfikacje genetyczne roślin związane z żywieniem.

Kontrola ogólnie przebiegła z uśmiechem na twarzy – ocenia rolnik z Knip.

Wcześniej mleczarnia informowała rolnika, że być może będzie wizyta rosyjskich kontrolerów – mówi Kozłowski.

Rosjanie mieli odwiedzić więcej gospodarstw mlecznych. Wybrali jedno.

W Polsce skontrolowali kilka mleczarni.

Byli w zakładzie z Kolnie, który należy do Mlekpolu, a także zjawili się w spółdzielni Polmlek w Lidzbarku Warmińskim. Dokonali także rekontroli mleczarni ROTR w Rypinie.

Zakończyła się kontrola rosyjska w polskich zakładach przetwarzających mleko, mięso, w tym także mięso drobiowe – mówi Jarosław Naze.

Wyniki kontroli będą znane około 20 maja, wtedy też dowiemy się, czy nowe zakłady zostaną zatwierdzone  do eksportu produktów rolno – spożywczych do Rosji – dodaje.

źródło: farmer.pl