Problemy z rozrodem w gospodarstwach zajmujących się hodowlą bydła i produkcją mleka powodują realne straty. Jedną z przyczyn zbyt niskich wyników rozrodu jest niewykrywanie rui z powodu tzw. cichej rui. W poniższym tekście przybliżamy Państwu jedno z urządzeń, które pomaga w wykrywaniu rui u bydła.
Wykrywacz rui dla bydła firmy Dramiński nie jest nowością. Polski producent elektroniki dla rolnictwa zarówno podbija krajowy rynek, jak i eksportuje swoje urządzenia za granicę. Przyjrzeliśmy się bliżej jednemu z urządzeń, które pomaga w wykrywaniu rui u bydła. Działanie opisywanego urządzenia polega na pomiarze oporności śluzu pochwowego. Odbywa się to za pomocą dwóch elektrod znajdujących się na końcu sondy.
Wyświetla wyniki w zakresie od 0 do 1990 jednostek z dokładnością do 10 jednostek. Typowy wynik dla krów niebędących w rui wynosi ok. 320 jednostek, a podczas rui wartość ta spada do ok. 200 jednostek. Musimy mieć na uwadze, że występuje duża zmienność osobnicza. Powoduje to potrzebę kilkukrotnego badania każdej samicy, tak aby wyniki pozwoliły nam na oszacowanie typowego wyniku oraz wartości towarzyszącej rui.
WYKONYWANIE POMIARUBadanie najlepiej wykonywać w dwie osoby - jedna przytrzymuje ogon zwierzęcia, natomiast druga przeprowadza badanie. Przed wprowadzeniem sondy do pochwy samicy należy rozchylić wargi sromowe, tak aby uniknąć przemieszczenia zabrudzeń do wnętrza pochwy. Jeśli srom jest mocno zabrudzony kałem, należy przed przystąpieniem do badania przemyć go wodą.
Początkowo sondę należy wprowadzać od dołu do góry, tak aby uniknąć umieszczenia jej końca w cewce moczowej. Następnie ustawiamy urządzenie poziomo i wprowadzamy głębiej. Odpowiednia głębokość wprowadzenia sondy jest uzależniona od wielkości pochwy. Tym samym dla każdej samicy jest inna. Jak zaleca producent, urządzenie powinniśmy wprowadzać aż do wyczuwalnego oporu. Wtedy końcówka sondy znajdzie się w pobliżu ujścia szyjki macicy.
Umiejscowienie końcówki sondy, a zarazem elektrod jest bardzo ważne, ponieważ miejsce wykonania badania wpływa na wynik. Jak przekonaliśmy się podczas testu, wprowadzenie urządzenia na mniejszą głębokość powoduje zmianę wartości odczytu i tym samym zafałszowanie badania.
Gdy końcówka sondy znajdzie się u ujścia szyjki macicy, należy wykonać urządzeniem kilka półobrotów, aby elementy pomiarowe miały jak najlepszy kontakt ze śluzem pochwowym. Następnie naciskamy przycisk uruchamiający pomiar. Na wyświetlaczu pojawia się cyfra 1, oznaczająca, że pierwszy pomiar został wykonany. Po ponownym wykonaniu kilku półobrotów sondą, znów naciskamy przycisk i urządzenie dokonuje pomiaru. Całe badanie składa się z trzech pomiarów. Średnia wyników wyświetli się po ostatnim pomiarze na wyświetlaczu urządzenia.
WAŻNA INTERPRETACJA WYNIKÓWW badaniu oporności elektrycznej śluzu pochwowego ważna jest zmiana wartości pomiaru w stosunku do poprzednich wyników. Oznacza to, że nie jest ważny wynik pojedynczego badania. Dla przykładu - pojedyncze badanie, dające niski wynik na tle średniej dla stada nie musi wcale oznaczać, że samica jest w rui. Musimy bowiem pamiętać, że dla każdego zwierzęcia inne wartości mogą być „normalne” czy „rujowe”. Niezbędne jest więc wykonywanie badań wszystkich zwierząt, u których chcemy wykryć ruję, dokładne notowanie oraz analiza.
Jak podaje producent, wykrycie rui polega na uchwyceniu minimum wskazań, a następnie momentu wyraźnego wzrostu wyników. Właśnie ten wzrost wartości pomiaru oznacza moment zbliżającej się owulacji. W czasie widocznych zmian wyników badań należy zwiększyć ich częstość.
Urządzenie pozwala nie tylko na wykrywanie rui, również tej „cichej”, ale także pomaga przy potwierdzaniu cielności. W celu potwierdzenia ciąży wykonujemy badanie trzy tygodnie po inseminacji (najlepiej również 1-2 dni przed i po tym terminie).
BIOASEKURACJAZgodnie z zasadami bioasekuracji, po każdym wykonaniu badania, sonda powinna być umyta oraz zdezynfekowana. Czystość urządzenia ma również wpływ na wyniki pomiaru. Przed wykonywaniem badań warto zaopatrzyć się w dwa pojemniki (np. duże butelki po napojach) oraz ręcznik papierowy. Po każdorazowym wykonaniu badania powinniśmy umyć sondę w wodzie, a następnie zanurzyć w roztworze preparatu dezynfekcyjnego. Sonda powinna znajdować się w środku biobójczym przez kilkadziesiąt sekund, tak aby ograniczyć do minimum ryzyko przeniesienia patogenów chorobotwórczych pomiędzy zwierzętami. Po dezynfekcji sondę wycieramy ręcznikiem papierowym, zwracając szczególną uwagę na osuszenie z roztworu elektrod.
Ważny jest środek, jaki stosujemy do dezynfekcji. Zgodnie z zaleceniami producenta, jak i lekarza weterynarii, którego poprosiliśmy o poradę, powinien być to środek niepodrażniający błon śluzowych. Jednym z zalecanych środków jest popularny Bioval, stosowany w 1 proc. stężeniu. Podczas testu zdecydowaliśmy się na roztwór nadmanganianu potasu o stężeniu 0,025 proc. (1,5 g środka na 6 l wody), który jednak po dłuższym czasie stosowania wytrąca się na elektrodach, powodując zafałszowanie wyniku. Niestety, podczas przeprowadzania testu zbyt późno spostrzegliśmy nasz błąd, dlatego wyniki naszego testu zamieścimy w następnym numerze „Farmera”.
Artykuł ukazał się w sierpniowym numerze miesięcznika "Farmer"


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (5)