Bożena i Szczepan Wysokińscy prowadzą swoje gospodarstwo w miejscowości Radomyśl, w województwie mazowieckim, powiecie siedleckim. Powierzchnia gruntów, którymi dysponują to ponad 65 hektarów, z czego jedną trzecią stanowią dzierżawy. Stado produkcyjne krów mlecznych liczy około 60 sztuk, o średniej wydajności 8800 kg mleka od krowy.
To właśnie w tym gospodarstwie w maju 2008 roku urodziły się trojaczki: byczek i dwie jałówki. Matką ich była krowa „Murzynka” (PL005116507818), po której w ogóle się nie spodziewano mnogiej ciąży. Obecnie byczka rolnik już sprzedał, a jałówki jeśli przejdą pomyślnie badania narządów rodnych, będą najprawdopodobniej dalej użytkowane.
STARA PLUS NOWA
– Nową oborę zaczęliśmy budować na początku 2003 roku i właściwie udało się nam większość prac zakończyć do listopada – wspomina Szczepan Wysokiński. – Na zimę w nowej oborze zostały wstawione jałówki oraz krowy zasuszone.
Drugą część nowej obory, przeznaczonej dla krów w laktacji, dokończono w następnym roku. W tym samym czasie wykonano ponadto modernizację starej obory, w której ostatecznie urządzona została hala udojowa i część magazynu paszowego.
Środki na cele budowlane Wysokińscy pozyskali w ramach kredytu preferencyjnego „Młody Rolnik”, a kupowane w ostatnim czasie nowe maszyny zostały sfinansowane ze środków unijnych.
– Korzystanie z tych środków na zakup maszyn wydaje się mniej kłopotliwe niż na cele budowlane – mówi Wysokiński. – Kiedy przedstawiałem projekt nowej obory, to przyjmujący wniosek zwyczajnie go zakwestionował, bo zdaniem urzędnika nie było w projekcie okien. Tłumaczyłem, że jest świetlik kalenicowy i nie trzeba okien. Niestety trudno było urzędnika przekonać, że to wystarczy.
To kolejny przykład, że czasem w Agencji można trafić na pewną „ścianę urzędniczą”. Szkoda, że rolnik musiał sam wyjaśniać, że świetlik kalenicowy, to nie jest na przykład owad, tylko sposób na urządzenie obory. Niestety rolnik jeszcze raz natknął się na bezduszność przepisów, w chwili gdy kupował ciągnik.
Zależało mu bowiem na ciągniku 140-to konnym, ponieważ większa moc pozwala na użycie większych przyczep do zbioru zielonek. Gospodarstwo ma tak specyficznie usytuowane użytki zielone, że zbiór na kiszonkę trwa czasem dłużej niż dwa dni. Według przepisów musiał jednak kupić 118-to konny ciągnik i teraz aby w odpowiednim czasie zebrać zielonkę do zakiszenia musi wozić ją na dwie przyczepy. Ponadto z uwagi na podłoże trudno jest często na te łąki wjechać, dlatego silniejszy ciągnik ułatwiłby całą pracę.
– Dzięki środkom unijnym mogłem zakupić maszynę do robienia balotów i mogę część zielonki w taki sposób zakiszać – opowiada Wysokiński. – Resztę zielonki kiszę na pryzmie.
BUHAJA WYBIERA KOMPUTER
Wysokińscy są jednymi z pierwszych rolników, którzy zaczęli korzystać z komputerowego doboru buhajów. Za pośrednictwem firmy WWS Polska, do wybrania nasienia buhaja, odpowiedniego dla swojego stada, używają programu „KGB – Komputer Genetyka Buhaj”. Zdaniem Wysokińskiego jest to bardzo dobry sposób do wyselekcjonowania z bazy takiego nasienia buhaja, którego cechy najbardziej odpowiadają do danego stada.
– Najważniejsze dla mnie cechy to zdrowotność kończyn, dobre wymię oraz wydajność, czyli te które wiążą się zarówno z wielkością produkcji jak i dłuższym okresem użytkowania – wyjaśnia Bożena Wysokińska. – Ostatnio zastosowaliśmy dość ostrą selekcję i średnio krowy stoją u nas niestety mniej niż 3 laktacje.
Wysokińscy nie chcą zbyt drastycznie zwiększać wydajności mleka, raczej planują robić to sukcesywnie. Są w stadzie oczywiście sztuki dające ponad 10 tys. litrów mleka, ale średnią wydajność chcą podnieść do poziomu niewiele przekraczającego 9 tys. litrów.
GŁÓWNIE SWOJA PASZA
Podstawą żywienia krów mlecznych są kiszonki z kukurydzy oraz traw. Część to także zboża, które są w dużej części przeznaczane na paszę. Główna dawka pokarmowa podawana jest w formie TMR. Parametry tej dawki odpowiadają krowie o wydajności dziennej 28 litrów mleka. Część dziennej porcji paszy treściwej również znajduje się w TMR. Pozostała ilość jest traktowana jako premia dla krów o wyższej wydajności.
W skład dawki paszy treściwej wchodzi poekstrakcyjna śruta sojowa i rzepakowa, tłuszcz chroniony z oleju palmowego oraz dodatek mineralno–witaminowy. Ta premia energetyczno-białko podawana jest w ilości do 4 kg na sztukę zależnie od wydajności dziennej. Najwięcej otrzymują krowy o produkcji około 40 litrów.
– Najlepiej byłoby mieć tylko TMR, bez tego indywidualnego premiowania, lecz do tego potrzeba stworzenia grup żywieniowych – wyjaśnia Wysokiński. – To wymaga dodatkowego miejsca a więc i rozbudowy obory.
W GRUPIE LEPIEJ
Jeszcze kilka lat temu Wysokińscy nie myśleli, że ich produkcja tak szybko się rozwinie, właściwie przewidywali tylko połowę obecnego poziomu. Jak oboje podkreślają, to przede wszystkim dobry materiał genetyczny pozwolił się im tak rozpędzić. Chcąc sprzedawać po przyzwoitych cenach mleko postanowili wraz z jeszcze kilkom gospodarzami założyć grupę producencką. Obecnie ma ona 16 członków i miesięcznie może dostarczyć ponad 220 tys. litrów mleka.
– Niestety obecne ceny nie zachęcają do dalszych inwestycji – żali się Wysokiński. – Każdy rok bez rozwijania gospodarstwa jest stracony i potem trzeba te straty nadrabiać.
W pierwszej kolejności rolnik myśli o dalszym zmodernizowaniu parku maszyn a następnie rozbudowaniu obory, tak aby móc stworzyć grupy żywieniowe. Jego zdaniem tylko poprzez lepszą organizację żywienia będzie można optymalnie wykorzystać potencjał genetyczny krów do produkcji mleka.
Dobór komputerowy
Jednym z programów pozwalających na komputerowy dobór buhaja do danego stada jest program „KGB – Komputer Genetyka Buhaj” (WWS Polska). Pozwala on prowadzić indywidualny program hodowlany dla konkretnego stada. Można na przykład zaplanować cel, którym będzie większy poziom białka w mleku i wówczas program dobiera nasienie buhajów pod względem wybranej cechy.
Jednak głównym odnośnikiem dla programu KGB jest długowieczność, przede wszystkim dlatego, że krowa dłużej użytkowana daje większe zyski niż wysokowydajna. Z tego powodu program bierze głównie pod uwagę cechy związane z wysoką produkcją mleka i poprawą pokroju. Preferuje więc cechy nisko odziedziczalne, które poprawiają wynik finansowy produkcji, a to z punktu widzenia hodowcy jest najważniejsze.
Program KGB zabezpiecza także przed inbredem i cechami recesywnymi, analizuje czynniki odpowiedzialne za indeks rentowności. Szukając buhaja kieruje się także danymi o laktacji i uwzględnia też buhaje z bazy Interbullu. Wybrany buhaj dla danej krowy zostaje odrzucany, jeśli jest z nią spokrewniony bliżej niż w szóstym pokoleniu.
Istnieje także wersja programu specjalnie dla jałówek oparta tylko o dane rodowodowe, zaś dla krów oprócz rodowodu, dodatkowo brane są pod uwagę 16 cech pokroju. Są to cechy: wysokości w krzyżu, typu mlecznego, kalibru, głębokości klatki piersiowej, szerokości zadu, nachylenia zadu, nóg widoku z boku i z tyłu, racic, wymienia (przednie zawieszenie, wysokość, szerokość, głębokość, więzadło środkowe) oraz strzyków (długość i rozmieszczenie).
Na podstawie opisu tych cech i rodowodu danej krowy program KGB wybiera z bazy grupę odpowiednich buhajów. Ostatecznie to hodowca decyduje, które ze wskazanych buhajów chce wybrać.
Grupa „Zagroda Podlaska”
To jedna z niewielu grup producenckich utworzonych przez rolników, zajmujących się produkcją mleka. Grupa ta działa na zasadzie spółdzielni, a jej obecnym prezesem jest Mirosław Jurzyk. Początek działalności grupy był bardzo burzliwy. Rolnicy, którzy zaangażowali się w zorganizowanie grupy utworzyli własny fundusz, składając się po 1 tys. zł. Pozwoliło to choć w części pokryć koszty organizacyjne.
I tak nieformalne zebrania przyszłych członków zaczęły się już dwa lata temu. Na pierwszym spotkaniu było nawet ponad 40 rolników. Niestety ich liczba sukcesywnie malała i przed podpisaniem statutu i umów z mleczarniami w grupie zostało 23 osoby. Potem znów nastąpił rozłam i ostatecznie w grupie zostało 14 rolników. Ci co odeszli, czyli 9 osób, utworzyło własną grupę.
Procedura prawna potrzebna do utworzenia grupy trwała aż 8 miesięcy. Pierwszą partię mleka działająca formalnie „Zagroda Podlaska” sprzedała we wrześniu 2008 r.
Dziś do grupy dołączyło dwóch kolejnych gospodarzy. Licząc 16 członków miesięcznie sprzedaje około 220 tys. litrów mleka w klasie ekstra.
Komentarze