Na Podlasiu idzie nowe, „młodzi pogonili starych” – słychać zza kulisowych wypowiedzi. Burzliwe obrady podlaskich delegatów, które miały miejsce 26 stycznia br. w Jeżewie Starym przyniosły długo oczekiwane rozstrzygnięcie. Do zarządu Podlaskiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka weszły nowe twarze, które dotychczas nie pełniły kluczowych funkcji w związku. Zastępcami Stanisława Żochowskiego zostali: Tomasz Cieślik, Piotr Kryński, Bogusław Marchel, Karol Faszczewski i Kamil Kosiński, wszyscy oni pełnią funkcję wiceprezesów.

Stanisław Żochowski został wybrany zdecydowaną większością głosów. Jego wybór poparło 27 z 34 delegatów.

– Bardzo się cieszę, że hodowcy uwierzyli we mnie, zebrałem głosy nawet tych, którzy byli w opozycji do mnie – powiedział Stanisław Żochowski, pytany przez nas o kulisy wyborów. – Chcę być prezesem wszystkich hodowców, będę jednoczył ich, a nie dzielił – dodał.

W rozmowie z Farmerem nowy prezes podkreślił, że chce przede wszystkim odbudować zaufanie podlaskich struktur wśród hodowców i wierzy, że producenci mleka będą do niego wracali.

– Pod oceną wartości użytkowej bydła było ponad 180 tys. krów, jest obecnie o 40 tys. mniej, więc jest nad czym pracować – podkreślił Stanisław Żochowski.

Nowy prezes daje sobie chwilę czasu na pierwsze decyzje i prosi o cierpliwość. – Póki mam siłę i Bóg na to pozwoli, to będę pracował na rzecz innych – dodaje.

Stanisław Żochowski wie co mówi. Jest jednym z najlepszych hodowców bydła mlecznego, o ile nie najlepszym w Polsce. Jego bydło od lat wygrywało czempionaty na krajowych i regionalnych wystawach. Na ubiegłorocznej wystawie karów rasy polskiej holsztyńsko-fryzyjskiej w Szepietowie to właśnie samice jego i jego córki Anny zdobyły najwięcej laurów. Bezkonkurencyjną , kompletną samicą została Lizzie 118 po Mogulu na BG ET. W sumie państwo Żochowscy zdobyli w Szepietowie dwa superczempionaty oraz wiele czempionatów, najwięcej spośród wszystkich wystawców. Drugą superczempionką z gospodarstwa z Kamieńskich Wiktorów została Veela 719 po Tropicu na Semino.

Bezkrólewie na Podlasiu trwało blisko rok, a związek nie miał prezesa po śmierci Krzysztofa Banacha, który zmarł 13 lutego 2021 r. Wprawdzie obowiązki prezesa pełnił przez ten czas Krzysztof Pogorzelski, jednakże słychać było głosy, że był „samozwańczym” prezesem, a jego wyboru nie akceptowała ówczesna opozycja Krzysztofa Banacha, a nawet jego zwolennicy. Sytuacja odwróciła się po wczorajszych wyborach i była opozycja przejęła władzę. Tych hodowcy, którzy dotychczas kierowali związkiem na próżno szukać w obecnych władzach – niektórzy z nich poparali Stanisława Żochowskiego. Przez ostatni rok podlaski związek był targany konfliktami personalnymi i prawnymi. Groziła mu nawet likwidacja. Czy teraz sytuacja się unormuje? Konflikty mogą rozgorzeć, gdyż na wczorajsze wybory, mimo zaproszenia, nie przybył Leszek Hądzlik, prezydent Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka.