Na Podlasiu temperatury utrzymują się na poziomie ok. 30 stopni Celsjusza od kilku dni. Taka pogoda zdecydowanie sprzyja żniwom co można zaobserwować w postaci pełnej mobilizacji kombajnów na polach. Z pól znikają zboża, a także słoma, jednak wysokie temperatury dają się we znaki hodowcom bydła.

Wielu z podlaskich hodowców korzysta nadal z tradycyjnego systemu użytkowania krów mlecznych – wykorzystania pastwisk. Problem tkwi w tym, że pojawiający się w ostatnich dniach deficyt wody w glebie (na Podlasiu głównie użytkowane są ziemie słabych kompleksów) powoduje zmniejszenie bazy paszowej na pastwiskach. Na słabszych działkach zaczyna brakować paszy – pastwiska przybierają kolor żółty do czerwonego. Oprócz tego susza jest groźna dla użytków niosących zabezpieczenie bazy paszowej na okres zimowy.

- W ciągu ostatniego tygodnia deficyt wody w glebie zaczął doskwierać zarówno pastwiskom jak i łąkom. Trawa przeznaczona na kolejny pokos dosycha na pniu. Jest to olbrzymi problem, gdyż w moim gospodarstwie pasze przygotowane z pierwszego pokosu muszą być skarmiane obecnie – ze względu na brak świeżych odrostów na pastwiskach – tłumaczy hodowca krów mlecznych z południowej części Podlasia.

- Co gorsza efekty suszy są już widoczne na plantacjach kukurydzy. Rośliny są już w niektórych przypadkach mocno uszkodzone. Pomimo dość korzystnych warunków do uprawy tej rośliny w tym roku z niepokojem patrzymy się z okolicznymi rolnikami na stan tych upraw – dodaje.

Synoptycy zapowiadają dla tego regionu opady we czwartek.