Spadające mocno poniżej zera temperatury powietrza zimą utrudniają wiele prac w gospodarstwach hodowlanych. Oprócz marznących pasz czy w przypadku braku niezamarzających poideł również wody pojawiają się też inne problemy – najczęściej z urządzeniami elektronicznymi, które stanowią wyposażenie obór.

W coraz bardziej popularnych oborach bezściółkowych hodowcy bardzo często decydują się na wykorzystanie do czyszczenia szczelinowych posadzek specjalnych robotów, które przepychają nieczystości przez szczeliny. Te urządzenia od „brudnej roboty” potrafią się gubić w przypadku bardzo niskiej temperatury i towarzyszącemu im silnemu wiatrowi. Dzieje się tak zwłaszcza, gdy budynek jest zamknięty ze względu na niską temperaturę i przy ograniczonej wentylacji gromadzi się w nim wilgoć.

- Robot zgarniający odchody gubił się podczas niskich temperatur ze względu na osadzający się szron na czujnikach. Zdarzyło się również, że nie mógł ruszyć z miejsca ponieważ ruszta betonowe były namarznięte i śliskie. Jednak były to zdarzenia dosłownie incydentalne, a z pracy tego urządzenia w ogólnym rachunku jestem bardzo zadowolony – tłumaczy hodowca z Mazowsza.