W Clermont Ferrand, w samym sercu Masywu Centralnego, największego w Europie regionu hodowli bydła mięsnego, odbywa się co roku wielka wystawa hodowlana SOMMET DE L’ELEVAGE. Francuska nazwa wystawy to po polsku Szczyt Hodowlany, co bardzo dobrze oddaje jej rangę i znaczenie dla hodowców bydła mięsnego.  

Już sam dojazd na wystawę nie pozostawiał wątpliwości, że znajdujemy się w centrum francuskiej hodowli była mięsnego. Wszędzie pasły się setki stad bydła na bujnych, zielonych pastwiskach, podzielonych na kwatery. Ponad 80 proc. powierzchni tego regionu to użytki zielone. Pasące się bydło było podzielone na grupy, na jednych pastwiskach były tylko krowy, na innych jałówki cielne w wieku prawie 3 lat (czasami razem z krowami), a na jeszcze innych 8–10-miesięczne jałówki odsadki. W tym okresie, a był to początek października, buhajki były już odsadzone od krów i przeniesione do budynków, gdzie rozpoczynał się ich intensywny opas.

W Le Coup ma gospodarstwo Daniel Tabutin, gdzie na prawie 90 hektarach wypasa stado charolaise. Okres pastwiskowy trwa od połowy kwietnia do połowy grudnia i wtedy bydło cały czas na nich przebywa. Użytki zielone są odnawiane co 3–5 lat. Jedno stado jest zazwyczaj wypasane na 3–4 kwaterach, na których przebywa 2–3 tygodnie. Wycielenia rozpoczynają się już w listopadzie.

Daniel Tabutin i inni hodowcy z tego regionu bardzo podkreślają znaczenie terminów wycieleń. W jednym z gospodarstw krycie i inseminacja są przeprowadzane od 25 stycznia do 1 marca. W tym czasie inseminowanych jest 70 proc. zwierząt, praktycznie wszystkie jałówki przeznaczone na remont stada. W drugim gospodarstwie od 11 lutego do 1 kwietnia inseminowana jest połowa krów i 95 proc. jałówek. W trzecim gospodarstwie od 25 stycznia do 30 marca około 30 proc. jałówek jest inseminowana nasieniem buhajów testowych. Po okresie inseminacji 14 dni po ostatnich zabiegach inseminacyjnych bada się ultrasonografem ciążę. Do krów i jałówek nieunasienionych dołącza się wtedy buhaja, który kryje je od połowy kwietnia do końca czerwca. W połowie lipca bada się ich cielność. Sztuki niezacielone i buhaj są przeznaczane na rzeź. Cielęta z tych późniejszych kryć rodzą się w marcu, mają gorsze przyrosty masy ciała, a źle znoszą zwłaszcza wyjście na pastwisko.

Głównym terminem wycieleń jest listopad-grudzień. Cielęta są dokarmiane przy matkach paszami treściwymi od wieku 2–4 tygodni. Pasza jest sypana do karmników, do których matka nie ma dostępu. Cielęta odsadza się w wieku 8-10 miesięcy, zwykle w sierpniu-wrześniu, przy masie ciała 330–420 kg. Przy odsadzaniu cieląt niektórzy hodowcy pozostawiają krowę mamkę ze stadem odsadków żeńskich, aby zmniejszyć duży stres, jaki zwykle towarzyszy cielętom przy odsadzaniu.

Buhajki są przeznaczane na opas i na przykład w gospodarstwie Gaec Rousseta w Les Bordes są wtedy żywione tylko paszą treściwą i słomą. Dzienna dawka paszy treściwej o zawartości 18 proc. białka wynosi 9 kg, a słoma, doskonałej jakości, podawana jest do woli. Buhajki przyrastają dziennie 2,2–2,3 kg. Podobnie żywione są jałówki przeznaczone na opas. Na 1 kg przyrostu masy ciała zużywa się więc około 4,3 kg paszy treściwej. Opas prowadzi się do masy ciała, przy której tusza buhajków waży 330 kg, a jałówek – 360 kg. Wydajność rzeźna wynosi 65 proc.

Jałówki przeznaczone na remont stada są kryte w wieku 2 lat. Brakowanie wynosi około 20 proc. Wyjątkiem są jałówki po buhajach testowych, które są kryte w wieku 15 miesięcy i cielą się w wieku 2 lat, co pozwala na wcześniejszą ocenę buhaja. Pod uwagę bierze się takie cechy, jak łatwość porodów i cechy matczyne: mleczność, troskliwość. Ocenę cech mięsnych przeprowadza się na byczkach.

Zimą bydło mięsne trzyma się w prostych szopach z trzema ścianami, na głębokiej ściółce. Zadziwić może niezwykła dbałość o jakość słomy, która ma złoty kolor i przechowywana jest w ogromnych belach w szopach. Słoma oprócz ściółki przeznaczana jest na paszę obok siana i sianokiszonki. Do wieku 3–4 lat wszystkie zwierzęta do wieku 4 lat są odrobaczane 3–4 razy w roku. Stare krowy nie są odrobaczane.

Polacy na Szczycie Hodowlanym
Polskie Zrzeszenie Producentów Bydła Mięsnego jako pierwsza polska organizacja zaprezentowało się na Targach SOMMET DE L’ELEVAGE. Obecność ta miała na celu zachęcenie do współpracy dostawców jałówek ras limousine i charolaise, przeznaczonych na krowy mamki, pozyskanie odbiorców polskiej wołowiny zarówno tradycyjnej, jak i ekologicznej, a także sprawdzenie zainteresowania wołowiną z certyfikatem „chronione oznaczenie geograficzne”. 
Pewnym zaskoczeniem może być fakt, że Francja, postrzegana przez nas jako jedyny kraj w Europie opierający produkcję wołowiny o czyste rasy bydła mięsnego, głównie limousine i charolaise, a także przywiązujący dużą wagę do ochrony ras rodzimych, rozpoczyna prace w kierunku krzyżowania towarowego dla pozyskania lepszego materiału do opasu. W Clermont Ferrand prezentowano w tym roku krzyżówki rasy aubrac i limousine oraz aubrac i charolaise.

Trudno dzisiaj uwierzyć, że tak dzisiaj popularna nie tylko we Francji, ale i w Polsce mięsna rasa bydła limousine była o krok od likwidacji. Mało kto bowiem wie, że taką decyzję podjął w latach 60. francuski rząd. Jeden z hodowców, nie zgadzając się z tą decyzją, zorganizował grupę hodowców w celu popularyzacji tej rasy. Przygotowali oni programy promujące mięso wołowe ze zwierząt rasy limousine i dziś rasa ta jest najbardziej ekspansywną w Europie.

Ten przykład pokazuje, że należy dbać o własne rasy rodzime i budować na nich europejskie systemy jakości, w sposób świadomy korzystać z krzyżowania towarowego w produkcji żywca wołowego, wzmacniać stopień zorganizowania producentów żywca wołowego. Szczególnie interesujące są doświadczenia francuskich rolników w organizowaniu się nie tylko w celu obniżania kosztów środków produkcji, ale także dla zwalczania chorób zwierzęcych i tworzenia systemów ubezpieczeń wzajemnych. Dobrze zorganizowane francuskie grupy producentów żywca wołowego prezentują dziś silny potencjał ekonomiczny i dają rolnikom zadowalające dochody.

Źródło: "Farmer" 23/2006