Od pewnego czasu w cennikach skupu bydła widać wyraźny trend zwyżkowy.

Jakie są przyczyny takiego stanu rzeczy? Jak długo ten trend może się utrzymać? Na pytanie te odpowiada Jakub Olipra, ekonomista z Departamentu Analiz Makroekonomicznych Credit Agricole.

– Ceny skupu bydła rzeczywiście osiągają historycznie wysokie poziomy. Złożyło się na to kilka czynników. Po pierwsze w 2019 roku mieliśmy bardzo trudną sytuację na rynku bydła w całej Europie. Zwiększona podaż związana z obawami o brexit, szczególnie ze strony Irlandii, która wypuściła dużo mięsa na rynek, była czynnikiem negatywnie wpływającym na ceny. Ponadto skandale wizerunkowe, które w tym czasie dotknęły polski eksport, wpływały na ceny i część producentów zdecydowała się ograniczyć produkcję, ze względu na niską opłacalność. Obecnie mamy tego konsekwencje, czyli relatywnie silny popyt na wołowinę, przy niskiej podaży, co sprzyja wzrostowi cen – informuje Jakub Olipra.

Jak podkreśla nasz rozmówca, popyt okazał się bardzo silny nawet w warunkach pandemii, ponieważ wołowina to mięso segmentu premium, które na ogół kupują nieco zamożniejsze osoby, a te mniej odczuły ekonomiczne skutki pandemii i nie ograniczyły silnie swojego popytu w tym segmencie.

– Myślę, że jest to kwestia kilku kwartałów, kiedy te ceny mogą się utrzymać. Później można oczekiwać dostosowania produkcji i spadku cen. Sądzę, że od początku przyszłego roku – stwierdził Olipra.