Coraz częściej można w Polsce spotkać na produktach marek własnych niektórych sieci handlowych oraz produktach globalnych producentów żywności oznaczenie Nutri-Score. Jest to system znakowania żywności, który za pomocą prostego kodu oznaczeń, składającego się z pięciu pól oznaczonych literami od A do E i odpowiednim kolorem (od ciemnozielonego do czerwonego), ma stanowić podsumowanie wartości żywieniowej produktu. System ma oceniać, jak zdrowa jest pakowana żywność, w oparciu o zawartość tłuszczu, cukru, soli i kalorii na porcję 100 gramów lub mililitrów.
System znakowania Nutri-Score może wprowadzać w błąd
Jak informowaliśmy wcześniej system ten nie zdobył uznania sektora rolno-spożywczego. Jednym z głównych zarzutów wobec Nutri-Score jest to, że może on wprowadzać w błąd poprzez m.in. promocję produktów ultraprzetworzonych na niekorzyść żywności naturalnej czy nisko przetworzonej.
Zawiadomienie do UOKiK w sprawie systemu Nutri-Score
Podobnego zdania jest Jacek Zarzecki, prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego, który niedawno złożył zawiadomienie do UOKiK w sprawie systemu Nutri-Score.
„W założeniu miał ułatwiać konsumentowi wybór produktów zdrowych i zbilansowanych. Jednakże za podstawę obliczeń wskaźnika francuscy twórcy Nutri-Score wybrali składniki, które należy ograniczać, jak: cukier, sód czy kwasy tłuszczowe nasycone. Algorytm zatem promuje żywność ultraprzetworzoną, której skład można modyfikować pod kątem korzystnej oceny algorytmu” – podkreślił Zarzecki w piśmie.

Czytaj więcej
Nutri-Score to rywalizacja państw i dużych korporacjiZnacznym problemem jest również fakt, że ocenie poddawane jest wyłącznie 100 g produktu lub 100 ml napoju, a nie typowa porcja. Jak w ubiegłym roku zaznaczył włoski minister rolnictwa, „myślenie o wartościowaniu jedzenia przy standardowej porcji 100 gramów jest absurdalne, gdyż nie spożywamy 100 ml oliwy z taką samą częstotliwością, z jaką wypijamy 100 ml Coca-Coli”.
„Zdrowe” napoje gazowane
Zarzecki jako przykład działania Nutri-Score podał zestawienie soków owocowych z napojami gazowanymi typu Light. Jak podkreślił logo Nutri-Score na sokach, które zawierają cukry pochodzące wyłącznie z owoców, będzie wskazywać na ich gorszą jakość żywieniową w porównaniu do napojów zawierających sztuczne słodziki, ale pozbawionych witamin i fitozwiązków. Negatywną ocenę mają sery, często oznaczone literą E, a za produkt zdrowy uznawane są np. płatki śniadaniowe z dużą zawartością cukrów i tłuszczy.
System deprecjonuje produkty regionalne
„Nutri-Score nie różnicuje produktów pod względem naturalnie występujących składników, a tych dodanych w procesie produkcji. Nie bierze pod uwagę niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmy składników, np. polifenole, składniki mineralne, witaminy. Nie gwarantuje, że wybór przez konsumenta jedynie produktów z najwyższą oceną pozwoli skomponować zbilansowaną dietę. Co więcej, system deprecjonuje produkty regionalne i tradycyjne, oraz nie opiera się a wartościach odżywczych,” – wyliczył Zarzecki.
Prezes PZHiPBM zaznaczył także, że system ten deprecjonuje produkty regionalne i tradycyjne, oraz nie opiera się a wartościach odżywczych.
Czy Nutri-Score narusza zbiorowy interes konsumentów?
„W rzeczywistości system ten nie jest przydatnym narzędziem informacyjnym, które pomoże konsumentom wybrać zdrowsze produkty, ale stał się elementem jedynie marketingu, promocji i sprzedaży” – czytamy w piśmie.
W związku z powyższym Zarzecki zwrócił się do prezesa UOKiK z wnioskiem o przeprowadzenie kontroli w zakresie, „czy nie dochodzi w tym przypadku do naruszenia zbiorowych interesów konsumentów poprzez naruszanie obowiązku udzielania konsumentom rzetelnej, prawdziwej i pełnej informacji”.
Komentarze