Norweska rasa bydła NRF została ukształtowana nieco ponad 30 lat temu i od tego czasu jest doskonalona zgodnie z oryginalnym programem hodowlanym. Norwescy hodowcy podjęli wtedy trafną decyzję o połączeniu w tym programie cech mlecznych ze zdrowiem i płodnością bydła. W norweskim modelu hodowli bydła największy nacisk położono na zawartość białka w mleku, ale zaraz po tym na mastitis i płodność córek. Płodność i zdrowotność bydła stanowią aż 40 proc. wartości indeksu hodowlanego. W indeksie hodowlanym nie ma w ogóle ilości tłuszczu w mleku! Dlatego hodowcy norwescy nie wstydzą się mówić dzisiaj, że po 30 latach konsekwentnej selekcji na płodność i po 25 latach na odporność na mastitis dochowali się unikalnej na świecie rasy bydła.
Krowy ważą 550–600 kg, są dobrze zbudowane, cechuje je doskonałe zdrowie, w tym także duża odporność na zapalenie wymion, bardzo dobrze wykorzystują pasze objętościowe i łatwo się cielą. Wyjątkowa zaleta tej rasy to także dziedziczny gen bezrożności. Prawie połowa populacji tego bydła jest bezrożna od urodzenia. Zużycie nasienia na jedną ciążę to zaledwie 1,7 słomki. Straty cieląt wynoszą 3 proc. Trudności w wycielaniu występują tylko w 2 proc. porodów. Średni wiek jałówki w momencie wycielenia wynosi 25,5 miesiąca, a okres międzywycieleniowy – 12,5 miesiąca. Średnia wydajność krów to 6500 l mleka, przy 4,2 proc. tłuszczu i 3,3 proc. białka.
Rolnicy norwescy nie starają się zwiększać mleczności krów za wszelką cenę. Możliwości genetyczne bydła NRF dochodzą do 9000 l,a w stadach o intensywnym programie żywienia przeciętna mleczność krów dochodzi nawet do 12 000 l. Nie ma jednak potrzeby wykorzystywania w pełni tego potencjału. Co ciekawe, zwiększaniu mleczności krów NRF nie towarzyszy wzrost zachorowalności na zapalenie wymion. Dzięki długoletniej pracy hodowlanej udało się przełamać w tej rasie niekorzystną genetyczną zależność między wydajnością krów a mastitis i płodnością. Prawdopodobnie jest to jedyna taka rasa bydła na świecie.
Przez wiele lat hodowcy norwescy byli samotni w dążeniu do wyhodowania bydła zarówno mlecznego, jak i zdrowego. Dzisiaj inni podążają ich śladem i korzystają z ich doświadczenia W celu zaproponowania lepszych krów mlecznych przeciętnym hodowcom firma Geno, będąca spółdzielnią hodowców zarządzającą hodowlą bydła rasy NRF, oraz Semex Aliance, kanadyjski partner i dystrybutor Geno, opracowały i opatentowały nowatorski program TWOPLUS. Polega on na rotacyjnym (naprzemiennym) krzyżowaniu bydła holsztyńsko-fryzyjskiego z bydłem NRF, w wyniku czego otrzymuje się w pierwszym pokoleniu mieszańca 1/2 h.f. i 1/2 NRF. Taki mieszaniec jest ponownie kryty rasą h.f., a ten z kolei znów rasą NRF.
Ocenę systemu TWOPLUS przeprowadzono w przeciągu 22 lat w ponad 200 oborach. Potwierdzono w nich trwały efekt w postaci wysokiego indeksu wydajności mlecznej, płodności, odporności na zapalenie wymion i przeżywalności cieląt. W porównaniu z czysto rasowymi krowami h.f. u mieszańców h.f. x NRF lekko poprawiła się wydajność mleczna, ale za to znacznie, niekiedy nawet o 12–15 proc., poprawiły się cechy związane ze zdrowotnością i płodnością.
Już w 1999 r. hodowcy z Irlandii kupili w Norwegii 230 jałówek NRF w celu ich porównania z rasą h.f. Jałówki rozmieszczono w 20 stadach. Po 4–5 laktacjach krów uznali, że krowy norweskie są bardziej płodne, łatwiej się cielą i mniejsze są upadki cieląt. Holsztyno-fryzy dawały wprawdzie trochę więcej mleka, ale zawierającego mniej suchej masy.
Rasę NRF docenili także Amerykanie, twórcy holsztyno-fryzów. Sprawdzili oni potencjał krzyżówek NRF x h.f. w 7 dużych farmach. Bydło norweskie daje o 7 proc. więcej suchej masy w mleku, ma znacznie łatwiejsze porody i notuje się mniej upadków cieląt. Stwierdzili również, że rasa NRF zapewnia mniejszą liczbę komórek somatycznych w mleku.
W Polsce również jest coraz większe zainteresowanie hodowców bydłem NRF. Dla tych z nich, którzy osiągnęli już zadowalający poziom wydajności mlecznej krów, coraz ważniejsza staje się bowiem poprawa cech funkcjonalnych.
Źródło: "Farmer" 07/2008
Komentarze