Rolnik mówi, że i tak jest jeszcze w niezłej sytuacji, ponieważ ma sporo ziemi i dużo własnego zboża, z którego sam wytwarza paszę. – Ja gdy nie mam na paszę treściwą, to kupuję tylko dodatki, mam mieszalnik, zboże i jakoś to się kręci – podsumowuje.

Znacznie gorzej mają ci, którzy muszą kupić paszę treściwą, kiszonkę, spłacić kredyt, czy raty leasingowe za maszyny. Są gospodarstwa, w których tego typu miesięczne koszty wynoszą na przykład 12 tys. zł, a za mleko wypłacanych jest 7 tys. zł. Ile można w ten sposób „pociągnąć”? Raczej niedługo. Wszyscy jednak próbują to jakoś przetrwać i nie rezygnują z hodowli, bo odbudowa stada krów, w odróżnieniu na przykład od trzody chlewnej, jest bardzo kosztowna, mozolna i może potrwać co najmniej kilka lat.
 

Źródło: farmer.pl