Tradycja spożywania gęsiny, niegdyś bardzo bogata, w ciągu ostatniego półwiecza, niemal całkowicie odeszła w zapomnienie. Dopiero w ostatnich latach, podjęto działania mające na celu przywrócenie „mody” na spożywanie mięsa tego gatunku drobiu. Polska gęś, ma jednak w Unii Europejskiej doskonałą renomę. W Niemczech, Francji, czy Belgii, uważana jest za specjał. Z tego też powodu, ceny skupu gęsi są dość korzystne. Spróbujmy, więc porównać opłacalność jednej jak i drugiej produkcji, dla gospodarstw posiadających pomieszczenie inwentarskie o powierzchni 200 m2, mogących pomieścić 1300 dorosłych gęsi lub 300 tuczników. Dla ułatwienia, w zestawieniu zakładamy, że zarówno zwierzęta, jak i pasze pochodzić będą z zakupu. W obliczeniach nie uwzględniono kosztów pracy najemnej, gdyż w małych gospodarstwach (a o takich przecież mowa) rzadko zatrudnia się dodatkowych pracowników.

 

Powyższe porównanie jest oczywiście bardzo ogólne. Zysk z produkcji może być zmienny, w zależności od regionu kraju, pory roku, a przede wszystkim od stosunku cen. Z przedstawionego rachunku wynika jednak, że produkcja gęsi jest znacznie bardziej opłacalna od chowu trzody chlewnej. W tym przypadku, zmiana kierunku produkcji, nie wymaga dużych inwestycji. Do hodowli gęsi nadaje się w zasadzie większość budynków przeznaczonych na produkcję świń. Ważne jedynie, aby obiekt nie był ciemny, wilgotny i zagrzybiony. Oczywiście niezbędna jest także odpowiednia powierzchnia. Szacuje się, że dla tysiąca sztuk (a taka jest minimalna wielkość stada, gwarantująca opłacalność chowu), powierzchnia budynku, nie powinna być mniejsza niż 150 m2. Niekiedy, w budynkach należy zmodernizować lub całkowicie wymienić system grzewczy, gdyż gęsi w okresie odchowu wymagają dość wysokiej temperatury (25-26º C), a do końca 6 tygodnia życia, niezbędne jest dogrzewanie pomieszczeń. Należy się również liczyć z wydatkami związanymi z zakupem promienników, karmideł i poideł. Niezbędne jest także uwzględnienie kosztów związanych z wytyczeniem i przygotowaniem wybiegów dla ptaków, a także zakupem maszyn do zbioru zielonek, których gęsi zjadają znaczne ilości.

Wadą tej gałęzi produkcji jest z pewnością jej większa pracochłonność. Większości prac nie da się zmechanizować i muszą być wykonywane przez człowieka, choć warto pamiętać, że w małych gospodarstwach, nakład pracy związany z produkcją trzody chlewnej także jest wysoki.

Zagrożeń, jakie widać w przestawieniu produkcji na chów gęsi, upatrywać należy w upowszechnieniu ich produkcji. Obecnie, wciąż jest to hodowla dość „egzotyczna” i popyt na gęsinę wciąż pozostaje niezaspokojony. Obawiać się należy, że w chwili znacznego zwiększenia produkcji, ceny mogą dotkliwie spaść. Są to jednak przedwczesne obawy, na chwilę obecną, jest to doskonały pomysł dla małych gospodarstw, które chcą zwiększyć dochodowość swojej produkcji.