Wczoraj na łamach naszego portalu zacytowaliśmy tekst opublikowany przez Krajową Federację Hodowców Drobiu i Producentów Jaj, dotyczącą procederu wyprowadzenia z kijowskiego laboratorium fiolek zawierających wirusa rzekomego pomoru drobiu. Pozwoliliśmy sobie również na krótki komentarz odnośnie do sprawy. Podkreśliliśmy w nim, że stawianie jakichkolwiek zarzutów musi być poprzedzone dokładnym śledztwem, mającym na celu ustalenie źródła pochodzenia wirusa.
Wirus trafił w niepowołane ręce
Wczoraj Federacja na swojej stronie internetowej opublikowała wpis dotyczący naszego artykułu. Przedstawiciele organizacji podkreślają, że wspomniany wyżej wpis nie był próbą oskarżania kogokolwiek. Jednocześnie potwierdzają, że zacytowane informacje dotyczące procederu były informacjami potwierdzonymi:
Informacje o wyniesieniu fiolek z wirusem rzekomego pomoru drobiu podały ukraińskie media. Przypuszczalny powód kradzieży (sprzedaż) wskazała ukraińska prokuratura. Informacja ta wskazała, że wirusy mogą być wynoszone z laboratoriów także celowo przez ludzi i niestety, jest ryzyko przekazania ich w niepowołane ręce. W tamtym przypadku skutecznie zainterweniowały służby ukraińskie i tamtejszy wymiar sprawiedliwości, a o sprawie poinformowano opinię publiczną. Zapewne w instytucie z którego skradziono fiolki zaostrzono procedury i wprowadzono dodatkowe zabezpieczenia.
Niezbędne jest dochodzenie epizootyczne
W swoim komunikacie KFHDiPJ potwierdziła również nasze zdanie na temat konieczności przeprowadzenia dokładnego dochodzenia epizootycznego.
Zgadzamy się, że przed zakończeniem postępowania wyjaśniającego sposób zakażenia pomorem stada pod Białymstokiem nikogo nie należy oskarżać. I nie oskarżamy. Powrót tej groźnej choroby po blisko 50 latach jest sprawą poważną i groźną dla branży i gospodarki. Dlatego liczymy na szybkie i sprawne działanie odpowiednich służb, które wyjaśnią sposób, skąd pochodził wirus i w jaki sposób dostał się do zakażonego stada – komentują przedstawiciele Federacji.
Naszą redakcję bardzo cieszy to, że mamy w powyższej kwestii zbieżne opinie.
Obserwuj nas w Google News
Komentarze