U jednego z padłych łabędzi znalezionych w okolicach Nysy stwierdzono wirusa zjadliwej grypy ptaków. Do badań trafiły kolejne padłe ptaki.
Kilka martwych ptaków w wodach Nysy Kłodzkiej wypatrzył w ostatnich dniach lutego przypadkowy wędkarz. Badania właśnie potwierdziły w jednego z nich wirusa ptasiej grypy. Tymczasem wczoraj znaleziono kolejne padłe padłe ptaki - poinformowała Nowa Trybuna Opolska.
Trzy padłe ptaki znalazł 24 lutego br. pewien wędkarz w Piątkowicach koło Łambinowic. Znajdowały się one w wodzie przy jazie spiętrzającym wodę koło niewielkiej elektrowni wodnej. Przedstawiciel Państwowej Inspekcji Weterynaryjnej z Nysy wyłowił z rzeki łabędzie nieme i kormorany, z których pobrane próbki wysłano do Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach.
Jak poinformował Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Nysie, badania potwierdziły u jednego łabędzia niemego wysoce zjadliwą grypę ptaków A1H8. To pierwszy przypadek grypy ptaków na Opolszczyźnie. Tymczasem w poniedziałek 1 marca w tym samym miejscu koło elektrowni wyłowiono z rzeki dwa kolejne padłe łabędzie, ale próbek z nich nie badano.
Sytuację monitorują służby weterynaryjne, które zalecają rolnikom, by domowy drób trzymać w zamknięciu, aby uniknąć kontaktu z dzikim ptactwem. Zakażone stado hodowlane skazane jest bowiem na likwidację.
Jak przypomina NTO, w 2017r. również były przypadki grypy ptaków u dzikiego ptactwa na Opolszczyźnie. Wówczas jednak udało się uniknąć przeniesienia wirusa na fermy hodowlane.


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)