W ciągu ostatnich lat, odnotowuje się znaczący spadek spożycia mięsa wołowego i wieprzowego. Na naszych stołach, czerwone mięso, coraz częściej zastępowane jest przez tańszy drób. W kontekście stałego wzrostu produkcji mięsa drobiowego i jaj, warto zastanowić się nad źródłami białka wykorzystywanymi w produkcji pasz dla drobiu. Zagadnienie to, nabiera szczególnego znaczenia w świetle planowanego na początek 2017 roku wprowadzenia zakazu stosowania pasz pochodzących z roślin GMO. Czym zatem zastąpić w przyszłości śrutę sojową pochodzącą z upraw modyfikowanych genetycznie?

Rozwiązań jest kilka, jednak najbardziej realnym sposobem, jest wykorzystanie produktów ubocznych, uzyskiwanych w procesach produkcji oleju rzepakowego.

Do pasz rzepakowych zaliczamy makuch rzepakowy, uzyskiwany w procesie tłoczenia nasion rzepaku na zimno, oraz śrutę poekstrakcyjną, powstającą w procesie ekstrakcji oleju z nasion, za pomocą rozpuszczalników organicznych. Skład chemiczny makuchu, jest nieco inny niż śruty poekstrakcyjnej. Cechuje się wyższą wartością energetyczną i nieco niższą zawartością białka. W makuchu znajduje się więcej szkodliwych glukozynolanów, niż w śrucie, za to jest on bogatszy w lizynę i endogenną fitazę. Zawartość wspomnianych substancji maleje, wraz z obróbką termiczną, jaka następuje w procesie ekstrakcji.

Surowce rzepakowe, są bogate w aminokwasy siarkowe (metioninę i cystynę), przez co doskonale bilansują się z śrutą sojową zawierającą znaczne ilości lizyny. Tłuszcz, zawarty w paszach rzepakowych cechuje się bardzo dobrym profilem kwasów tłuszczowych (doskonały stosunek kwasów n-6 do n-3), poprawia, więc jakość tłuszczu występującego w mięsie i jajach. Surowce rzepakowe są także bogatym źródłem fosforu i wapnia. Dodatkową zaletą pasz pochodzenia rzepakowego, jest ich niska cena. Szacuje się, że białko rzepakowe, jest około 25% tańsze, niż białko sojowe.

Poekstrakcyjna śruta rzepakowa, może stanowić wysokobiałkowy komponent, dla wszystkich gatunków drobiu, choć pamiętać należy, że dla niektórych grup produkcyjnych, ich dopuszczalna zawartość, jest ograniczona.

Do związków antyżywieniowych, zawartych w paszach rzepakowych zaliczyć należy wspomniane glukozynolany. W wyniku prac hodowlanych, prowadzonych przez polskich naukowców, udało się wyhodować odmiany, o znacznie ograniczonej zawartości tych związków, nie mniej nawet niska ich zawartość w paszy ogranicza możliwości jej zastosowania. Dodatkowym utrudnieniem w stosowaniu pasz rzepakowych jest obecność synapiny. U ras kur, znoszących jaja o ciemnym zabarwieniu skorupki (linie pochodzące od rasy Rohode Island), synapina jest utleniana do trimetyloaminy (TMA), która nadaje jajom przykry „rybi” zapach. Rozwiązaniem tego problemu, jest wyhodowana niedawno rasa kur Lohman Brown. Kury te znoszą jaja o ciemnej skorupce, produkują jednak enzym rozkładający synapinę.

Innym czynnikiem ograniczającym udział surowców rzepakowych w mieszankach dla drobiu, jest wysoki poziom włókna. Szkodliwe działanie włókna, polega na pogorszeniu strawności białka oraz zmniejszeniu spożycia paszy. Duże nadzieje, pokłada się, w wyhodowanych niedawno tzw. „trzyzerowych” odmianach rzepaku. Cechują się one znacznie niższym poziomem włókna, niż odmiany „dwuzerowe”.

Zawartość pasz rzepakowych w mieszankach dla niosek wywodzących się z rasy Rhode Island, nie powinna przekraczać 5%, a dla pozostałych ras niosek 10%. Wielu ekspertów nie zaleca stosowania surowców rzepakowych, w mieszankach typu „starter” dla brojlerów, choć teoretycznie istnieje taka możliwość. W mieszankach dla kurcząt rosnących („grower” i „finisher”) pasze rzepakowe mogą stanowić do 10% składu.

Mimo, że pasze pochodzenia rzepakowego, nie mogą stanowić jedynego źródła białka, są one jego cennym uzupełnieniem. Szczególnie, że możliwości produkcyjne polskich zakładów tłuszczowych są bardzo wysokie. Szacuje się, że są one w stanie przetworzyć rocznie około 3,2 mln ton rzepaku. Daje nam to możliwość uzyskania od 1,9 do 2,2 mln ton pasz rzepakowych, co stanowi 60-70% krajowego zapotrzebowania na pasze wysokobiałkowe. Może, więc zamiast importować ogromne ilości śruty sojowej, warto przekonać się do krajowego rzepaku?