Pismo w tej sprawie zostało skierowane na ręce premiera Mateusza Morawieckiego, szefa resortu rolnictwa Roberta Telusa i Przewodniczącego Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Leszka Galemby.

Brak konsultacji z specjalistami

Przypomniano w nim, że przedstawiciele Rządu i Sejmu wielokrotnie podkreślali wagę dialogu ze środowiskiem rolniczym, wskazując na otwartość w wypracowywaniu rozwiązań istotnych dla sektora rolno-spożywczego. Tymczasem powyższa propozycja pokazuje, że niezmiernie ważne rozwiązania mogą być przyjmowane z całkowitym pominięciem tych, których będą one dotyczyły najbardziej.

 

W uzasadnieniu projektu nie przedstawiono jakiejkolwiek oceny skutków regulacji, podczas gdy, proponowane rozwiązania będą bardzo mocno uderzały w konkurencyjność całego sektora drobiarskiego. W tak trudnym dla branży czasie (Covid-19, grypa ptaków, wzrost cen pasz, koszty energii, konkurencja z mięsem drobiowym z Ukrainy) wprowadzenie obowiązkowego stosowania tzw. wskaźników białkowych w żywieniu drobiu, doprowadzi do utraty konkurencyjności polskiego mięsa drobiowego i spowoduje załamanie się całego sektora.

Brak konkurencyjności polskiego sektora drobiarskiego

W całej UE produkcja drobiarska odbywa się w oparciu o pasze z udziałem komponentów GMO, a polski drób na wszystkich rynkach eksportowych bezpośrednio konkuruje z mięsem opartym o tego typu pasze! Jako środowisko drobiarskie widzimy możliwość i potrzebę dalszego zwiększania udziału krajowych komponentów białkowych, jednak wymaga to konsekwentnego prowadzenia dalszych badań nad uprawą, odmianami i zapewnienia wsparcia producentom roślin białkowych gwarantującego jedocześnie utrzymanie konkurencyjności sektora drobiarskiego. Mając powyższe na względzie sygnatariusze Porozumienia Rolniczego Zrzeszeń i Organizacji Drobiarskich stanowczo protestują przeciwko narzucaniu obowiązkowych wskaźników i przedstawiają poniżej konsekwencje dla sektora drobiarskiego – czytamy w proteście Ptowarzyszenia.

 

Poniżej publikujemy uzasadnienie stanowiska.