Rosyjska agresja na Ukrainę ma swoje skutki w zaopatrzeniu na rosyjskim rynku żywności. W rosyjskich sklepach brakuje już drobiu - donosi Polsat News. Powodem niedoborów są zarówno sankcje Zachodu, jak i fakt, że za połowę dostaw na krajowy rynek odpowiadają producenci z jednego rejonu Rosji, który znajduje się przy granicy z Ukrainą.

Rosyjski obwód biełgorodzki to zagłębie drobiarskie

Chodzi o obwód biełgorodzki, który stanowi prawdziwe zagłębie w produkcji drobiu i zaopatruje w mięso połowę Federacji Rosyjskiej. Teraz fermy w tym obwodzie muszą zawieszać produkcję brojlerów z powodu problemów z zaopatrzeniem w paszę i antybiotyki.

Embargo i działania wojenne

Problemy wynikają zarówno z embarga na dostawy do Rosji nałożonego przez kraje Zachodu, jak i stąd, że przygraniczny obwód coraz częściej znajduje się pod ostrzałem ze strony Ukrainy. W obwodzie biełgorodzkim operuje również Legion "Wolność Rosji", czyli formacja żołnierzy rosyjskiego pochodzenia, która współdziała z Ukrainą, bo chce obalić Putina.

W efekcie w rosyjskich sklepach coraz trudniej zdobyć tuszki i filety z kurczaka. Problemy z zaopatrzeniem w drób potwierdziły nawet prokremlowskie media, przyznając że obwód biełgorodzki jest "problematyczny".