Łączy je również inny bardzo ciekawy czynnik - zachorowalność na nie odnotowano zarówno u bydła, jak i u człowieka.

Bez względu na fakt, czy zachorowania bydła z ich udziałem przebiegają objawowo czy też bezobjawowo, należy pamiętać o tym, że są one śmiertelnym zagrożeniem dla ludzi. Większość pandemii chorób zakaźnych miała swój początek w krajach Azji. Jest to spowodowane wysoką gęstością zaludnienia, jak również problemami związanymi z niedożywieniem ludności z tego obszaru, co z kolei prowadzi do obniżenia ich odporności. Nasuwa się jednak pytanie. Co było głównym wektorem przenoszenia chorób na inne kontynenty bądź inne gatunki? Kiedy w XIV wieku do włoskiego portu w północno- -wschodniej Sycylii dotarło dwanaście statków, przybyłych z Morza Czarnego, z nieżyjącą już załogą, nikt nie podejrzewał, że w ten sposób rozpocznie się największa w Europie epidemia czarnej śmierci. Nikt nie podejrzewał również, że największe zagrożenie znajduje się pod pokładem, gdzie w ciasnych, często stworzonych przez siebie tunelach, gnieździły się szczury śniade, na których żerowały pchły roznoszące tę chorobę.

W podobny sposób po kuli ziemskiej rozpowszechniły się również inne zoonozy.

Historia niebezpiecznych zoonoz niekoniecznie musi sięgać dawnych dziejów Europy, w 1997 roku rozpoznano pierwsze przypadki ludzi chorujących na wirus ptasiej grypy H5N1. Szybko wykazał się on wysoką zjadliwością, jak również śmiertelnością, związaną z niewydolnością wielonarządową. Wirus, który początkowo powodował liczne pomory na fermach drobiowych, zaczął być wykrywany wśród kotów, trzody chlewnej oraz ludzi. Co ciekawe, niektóre z tych gatunków były tylko jego nosicielami. Źródłem zakażenia okazał się nie tylko bezpośredni kontakt z chorymi osobnikami, ale także skażona woda oraz wydaliny skażonych zwierząt, a wektorem roznoszącym go pomiędzy gospodarstwami oraz jego rezerwuarem, okazały się myszy. Biorąc pod uwagę wirusowe choroby nowożytne, również SARS przekroczył barierę miedzygatunkową za pośrednictwem gryzoni i kotów, które się nimi pożywiały, by w Chinach doprowadzić do pierwszych jego wystąpień u ludzi.

Wirus Nipah, którego bezobjawowymi nosicielami są ssaki owadożerne, a zwłaszcza nietoperze, również w roku 1998 okazał się chorobotwórczy dla człowieka. Powoduje on ostrą niewydolność oddechową, jak również zapalenia mózgu z trwałym uszkodzeniem jego pnia. Podczas epidemii choroby na półwyspie malajskim głównymi jej ofiarami były świnie oraz ludzie.

Stwierdzono jednak przypadki zachorowań u osób i zwierząt niemających bezpośredniego kontaktu z zakażonymi zwierzętami. W przypadkach tych wystąpił jednak kontakt z paszą zanieczyszczoną moczem i śliną gryzoni, które kolejny raz spowodowały zakażenia pomiędzy gospodarstwami. Gorączki krwotoczne takie jak Ebola, Hanta i krymsko-kongijska również podstawę swego szerzenia mają w gatunkach gryzoni, które są zazwyczaj ich bezobjawowymi nosicielami. Zarażenie zwierząt gospodarskich bądź ludzi wynika z bezpośredniego kontaktu z tymi szkodnikami, bądź ich wydalinami. Chociaż dotychczas opisane choroby są w Europie prawie niespotykane, to w związku z globalizacją przemysłu oraz turystyki trzeba brać pod uwagę zagrożenia z nimi związane, a zwłaszcza fakt, że ich nosicielami są gryzonie, czyli rodzina ssaków, która opanowała każdy kontynent kuli ziemskiej łącznie z Antarktydą.

Choroby odzwierzęce na naszym kontynencie, niosące jednocześnie największe zagrożenie, również przenoszone są przez szkodniki, jakimi są gryzonie.

Wścieklizna to zoonoza, na którą rokrocznie umiera prawie 40 tysięcy osób i chociaż jej zakażenie szerzy się głównie poprzez ugryzienia chorych osobników, to niewielkie ilości wirusów znajdują się również w krwi i moczu. Wprowadzony program szczepień skutecznie hamuje pandemię choroby, nie przeszkadzając jednak wybuchom małych ognisk chorobowych zwłaszcza w okresach wiosennych.

Na teren gospodarstw może wkraczać razem z gryzoniami, a zwłaszcza myszami takimi jak mysz polna bądź mysz zaroślowa, które w środowisku naturalnym mają bezpośredni kontakt ze zwierzyną dziką będącą nosicielami tej choroby. Gryzonie, poszukując schronienia, a także łatwo dostępnego pożywienia, wędrują do gospodarstw, w których utrzymywane są zwierzęta hodowlane, a tam skażają ich pasze bądź też niekiedy bezpośrednio kąsają zwierzęta, gdyż u chorych osobników zwiększa się poziom agresji.

Dżuma to również choroba bezpośrednio związana ze szczurami, a konkretnie z żerującymi na nich pchłami, to jednak gryzonie są uznawane za główny rezerwuar zarazka. Zaraza morowa w zależności od postaci prowadzi do posocznicy, niewydolności dróg oddechowych oraz powiększenia zakażonych narządów i niemal zawsze kończy się śmiercią. Zwierzęta gospodarskie również mogą stać się jej ofiarą tudzież nosicielem, co z kolei jest jeszcze bardziej niebezpieczne dla ludzi pracujących w gospodarstwie, bo, co ciekawe, choroba ta może się szerzyć nawet poprzez systemy wentylacyjne. Dość duży odsetek szczurów nadal jest jej nosicielem, dlatego tak ważne jest, aby nie dopuścić do wkroczenia tych szkodników na teren fermy.

Riketsjozy to dolegliwości wywoływane przez bakterie z rodziny Rickettsiales, najbardziej znaną jednostką chorobową jest gorączka Q - zakaźna zoonoza owiec i bydła. Objawy są trudne do rozpoznania, ponieważ początkowy przebieg jest bardzo podobny do grypy, zarażenie może jednak prowadzić do zapalenia wsierdzia i płuc. Co ważne, już jedna bakteria może spowodować objawy chorobowe. Gorączka Q rozprzestrzenia się poprzez wdychanie cząsteczek zakażonego kału lub moczu, często rozprzestrzenianego przez szkodniki, jakimi są gryzonie, a obecność tych gatunków jako wektora chorobotwórczego może spowodować ogromne nasilenie epidemii.

Bruceloza znana również pod nazwą gorączki maltańskiej, to w Polsce choroba zwalczana z urzędu. Występuje u większości zwierząt gospodarskich, a zwłaszcza u bydła, gdzie prowadzi do ronień w zaawansowanej ciąży.

Powoduje zabarwienie wód płodowych na kolor brunatny, a także powstawanie krwawych wybroczyn na wodach płodowych oraz ognisk martwiczych w macicy, a u buhajów w jądrach.

U człowieka objawia się bólami mięśniowymi i wysokimi stanami gorączkowymi.

Pomiędzy gospodarstwami, a także wewnątrz gospodarstw szerzy się za pośrednictwem kału i moczu gryzoni, które potrafią skazić paszę, ściółkę, a nawet źle zabezpieczone mleko przeznaczone do konsumpcji przez ludzi.

Choroba Weila należy do leptospiroz wywoływanych przez krętki, których nosicielami są gryzonie - w tym przypadku szczury. Do leptospiroz zaliczymy również gorączkę błotną roznoszoną przez mysz polną i domową. Na chorobę zapadają zwierzęta domowe, takie jak psy i koty, ale przede wszystkim zwierzęta hodowlane, takie jak bydło i trzoda chlewna. Choroba jest niebezpieczna dla ludzi; prowadzi do wysokiej gorączki, której towarzyszy uszkodzenie narządów wewnętrznych. Zarazki wykazują małą odporność na środki dezynfekcyjne, za to dość wysoką na niskie temperatury, mało tego - bardzo łatwo pokonują barierę międzygatunkową, co czyni je szczególnie niebezpiecznymi.

Wirusem, na który warto również zwrócić uwagę, jest coraz częściej pojawiająca się w Wielkiej Brytanii ospa krowia, powodująca owrzodzenia skóry, a także dróg oddechowych.

Człowiek może zarazić się tym wirusem poprzez bezpośredni kontakt z chorym zwierzęciem na terenie fermy.

Choroba może przedostać się do gospodarstwa wraz z gryzoniami.

Salmonelloza, choć może nie jest chorobą ciężką, prowadzi do bólów podbrzusza, biegunek, wymiotów i gorączki, może powodować śmierć związaną z wycieńczeniem organizmu.

Powodują ją bakterie salmonelli niebezpieczne zarówno dla zwierząt, jak i ludzi. Ich wektorem pomiędzy zakażonymi osobnikami są gryzonie, które swoimi wydalinami skażają pożywienie zwierząt gospodarskich.

Choroba ta szczególnie niebezpieczna może się okazać dla osobników młodych bądź też takich o obniżonej odporności.

Włośnica jest bardzo ciężką chorobą pasożytniczą spowodowaną zjedzeniem zakażonego, najczęściej surowego mięsa zwierząt już zarażonych. Żywicielem pośrednim tego pasożyta są gryzonie, zatem ich obecność bezpośrednio przyczynia się do zaistnienia ognisk chorobotwórczych.

Choroby te są dowodem na to, że występowanie gryzoni na terenie gospodarstwa jest bardzo niebezpieczne zarówno dla zwierząt, jak i ludzi.

Warto zwrócić jednak uwagę na to, iż człowiek częściowo sam przyczynił się do takiej sytuacji. Rozwijająca się gospodarka rolna, natężony przemysł spowodowały zajęcie terenów, na których gryzonie występowały od lat, a dzięki ich ogromnym zdolnościom adaptacyjnym odnajdują się one również w środowisku całkowicie zmienionym przez ludzi. Ciekawym przykładem może być tu wspomniana wcześniej epidemia choroby Nipah, gdzie plantacje drzew, których owoce służyły za pożywienie dla gryzoni, bezpośrednio sąsiadowały z fermami trzody chlewnej, co spowodowało migrację tych szkodników z terenów naturalnych na tereny gospodarskie, gdzie pokarm dla nich był dużo łatwiej dostępny. Inny przykład to szerzenie się gorączki krwotocznej powodowanej przez wirus Junin, który roznoszony był przez gryzonie żerujące na plantacjach kukurydzy pastewnej służącej jako pasza dla zwierząt, której uprawy zajęły niszę ekologiczną zamieszkiwaną naturalnie przez myszy. Jednak obecność gryzoni to nie tylko zagrożenie ze strony zoonoz, ale także poważne straty ekonomiczne. Gryzonie nie tylko zanieczyszczają swoimi odchodami, jak również moczem pasze przygotowane dla zwierząt, ale także ich ściółki oraz źle zabezpieczone produkty od nich pochodzące. Ogromną stratą jest już samo żerowanie gryzoni, szczur w ciągu doby zjada około 30 gramów pożywienia, zatem 25 sztuk w ciągu doby pochłania pokarm odpowiadający dawce przeznaczonej dla dorosłego mężczyzny. Biorąc pod uwagę łatwość mnożenia się gryzoni, jak również ich skomplikowane struktury stadne, w miejscu, do którego przedostanie się jeden osobnik, możemy być pewni szybkiego pojawienia się całego stada, z którym walka może okazać się bardzo trudna. Poza stratami związanymi z paszą należy wziąć również pod uwagę inne im towarzyszące. Gryzonie należą do rodziny zwierząt silnie przekształcających środowisko, w którym żyją. Doskonałym przykładem może być tutaj bóbr europejski - w Polsce gatunek chroniony - którego wpływ na środowisko, poprzez budowanie tam jest powszechnie znana, a przecież należy on właśnie do rodziny gryzoni. Szczury występujące na obszarze fermy hodowlanej wprawdzie nie będą budować żeremi, ale na pewno zajmą się budową gniazd. W zależności od gatunku, będą się one znajdowały pod powierzchnią podłoża w budynkach inwentarskich bądź na wysokości stropów, w obu przypadkach poważnie zostaje naruszona struktura budynku.

Ponadto, gryzonie poruszają się głównie wzdłuż ścian w tunelach na powierzchni ziemi, bądź pod nią; same je budują, niszcząc wszystko, co stanie im na drodze. Dlatego podczas inwazji gryzoni możemy spodziewać się poważnych zniszczeń samego budynku inwentarskiego. Gryzonie należą również do zwierząt mających głęboko wpojony instynkt poznania, który objawia się u nich chęcią do gryzienia różnych przedmiotów.

Skutkiem tego są poważne uszkodzenia sprzętu inwentarskiego, źle zabezpieczonych instalacji elektrycznych, wentylacyjnych, a nawet wodociągowych, gdyż gryzonie należą do zwierząt, które wody się nie boją.

Szkodniki będą uszkadzać również worki z przechowywaną paszą, karmidła dla zwierząt, a także poidła.

Poza instynktem poznania występuje również instynkt kopania nor, który podczas dużych inwazji gryzoni może doprowadzić do kompletnego zniszczenia podłoża w budynku gospodarskim.

Mocz i kał pozostawiane przez gryzonie bardzo licznie, nawet w przypadku zdrowych osobników, mają bardzo niekorzystny wpływ na zwierzęta gospodarskie, ponieważ zawiera substancje drażniące układ oddechowy, jak również spojówki oczu zwierząt i ludzi. Gryzonie to zwierzęta stadne, ale także prowadzące w większości wędrowny tryb życia, dlatego ich wystąpienie w jednym miejscu na terenie fermy będzie prowadziło do ich rozprzestrzenienia się na cały jej teren. Ciekawy może być tutaj również fakt, że zwierzęta gospodarskie, a zwłaszcza młode osobniki, mogą wykazywać wyraźny strach przed dużymi gryzoniami takimi jak szczury, co z kolei może prowadzić do ich niepokoju, a nawet niechęci do pobierania paszy.

Występowaniu gryzoni w budynkach inwentarskich będzie sprzyjało ich położenie. Jeżeli znajdują się one blisko pól uprawnych, terenów łąkowych czy też lasów, presja, jaką będą wywierać te szkodniki, znacznie wzrośnie. Wzmożoną aktywność gryzoni można zaobserwować w okresie jesiennym, kiedy zubożenie pożywienia w środowisku naturalnym wpływa na poszukiwanie przez te zwierzęta pożywienia łatwo dostępnego oraz ciepłego schronienia. Dlatego już na etapie samego planowania budynków inwentarskich warto o tym pomyśleć i zachować odpowiedni odstęp od terenów zielonych. Ponadto wewnątrz budynków zarówno tych, w których utrzymywane są zwierzęta, jak również takich, gdzie przechowywana jest dla nich pasza bądź gromadzone produkty ich pochodzenia, należy stosować się do prostych zasad. W budynkach inwentarskich należy zachować ogólne zasady higieny, ale przede wszystkim dbać o czystość ściółek, na których utrzymywane są zwierzęta, wygarniać i utylizować niewyjady, dbać o suchość i nie dopuszczać do cieknięcia poideł, jak również zasypywać ewentualne pojawiające się nory świadczące o obecności gryzoni. Pasze przeznaczone dla zwierząt powinny być dokładnie zabezpieczone w sposób utrudniający gryzoniom dostanie się do nich, a także ewentualne tworzenie nor i gniazd w takich miejscach, jak na przykład pryzmy z kiszonką. W magazynach należy pozostawić przynajmniej półmetrowy odstęp pomiędzy ścianami budynku a przedmiotami magazynowanymi. Nie należy dopuszczać do wysypywania się magazynowanych pasz - otwarte worki z paszami należy szczelnie zamykać.

W przypadku magazynowania produktów odzwierzęcych również trzeba zadbać o szczelność ich przechowywania.

Utrzymanie tych prostych zasad sprawi, że gryzonie będą miały utrudniony dostęp do pożywienia, a zatem teren gospodarstwa nie będzie dla nich atrakcyjny. Nieprawidłowe zabezpieczenie gospodarstwa może powodować ogromne straty ekonomiczne. Oprócz zoonoz roznoszonych przez te szkodniki, które mogą prowadzić do konieczności likwidacji całego stada bądź też poważnych strat związanych ze zmniejszoną wydajnością zwierząt należy brać pod uwagę również straty dotyczące skażenia paszy odchodami i moczem - gdzie przy dużych inwazjach będą one wynosić nawet do 90 proc. Samo wyjadanie pasz przeznaczonych do konsumpcji przez zwierzęta hodowlane może oscylować w granicach 40 proc. całych zbiorów magazynowych. Do tego należy również doliczyć koszty remontu budynków w przypadku ich doszczętnego zniszczenia działalnością gryzoni, koszty napraw różnego rodzaju wcześniej wspomnianych instalacji takich jak wentylacje, czy wodociągi, aż wreszcie koszty przeprowadzenia niezbędnej w takim przypadku deratyzacji.

Wszystkie te czynniki ewidentnie wykazują, że w przypadku gryzoni dużo wygodniejszą formą jest zapobieganie inwazji niż sama walka z gryzoniami, które znajdą się już na terenie fermy, ponadto takie działanie jest zgodne z dobrą praktyką zoohigieniczną oraz normami wprowadzonymi przez prawo unijne. Zapobiegając występowaniu gryzoni, należy mieć chociaż ogólne pojęcie dotyczące ich preferencji środowiskowych czy żywieniowych, a w tym celu niezbędne jest poznanie gatunków najczęściej spotykanych. W kolejnym numerze przedstawimy zwyczaje najpopularniejszych gryzoni.