Ludzi od niepamiętnych czasów fascynował – i fascynuje zresztą do dziś fenomen powrotnolotny gołębia, który pozwala mu wracać do swojego gołębnika, gniazda, partnera i piskląt – ale także hodowcy – z bardzo dużych odległości. Zdolność tą wykorzystywano już w czasach starożytnych, była ona niezastąpiona dla kupców, zaś jako łączność wojskowa gołębie służyły aż do początków XX wieku.  Dziś gołębie pocztowe są sportowcami: trenują, mają odpowiedni sposób żywienia i suplementacji, hodowcy troszczą się o ich prawidłowy rozwój. I są przy tym ambasadorami Polski, gdyż nasze gołębie należą do najlepszych na świecie. Polscy hodowcy zdobywają wiele złotych, srebrnych i brązowych medali, a reprezentacja Polski drużynowo wygrywa większość olimpiad i wystaw międzynarodowych. Organizacją zrzeszającą ponad 40 tys. pasjonatów hodowli tych zwierząt jest Polski Związek Hodowców Gołębi Pocztowych, na czele którego stoi prezydent organizacji Krzysztof Kawaler. Jak mówi w rozmowie z naszym portalem, mimo długiej historii i pięknych tradycji również ten sektor hodowli zwierząt ma swoje problemy.:

- Martwią mnie przede wszystkim rosnące koszty żywienia. Jako hodowca sam kupuję karmy dla zwierząt i widzę  różnice w cenie. O ile przed rokiem pszenicę kupowałem w cenie 80 zł/100 kg, dziś obowiązują stawki na poziomie 140 zł. A do tego dochodzą jeszcze choćby koszty dodatków, czy suplementów. W naszym związku zrzeszamy ponad 40 tys. hodowców, są to zarówno osoby zamożne, jak i nieco biedniejsze. Obawiamy się, że ze względu na wysokie koszty żywienia część z nich zrezygnuje z hodowli. Szczególnie, że to co robimy jest typowo hobbystyczne. Wprawdzie niektóre ptaki sprzedawane są po naprawdę wysokich cenach, jednak tylko nieliczni z nas są w stanie pokryć choćby koszty hodowli z ich sprzedaży. Dla zdecydowanej większości jest to po prostu hobby – tłumaczy Krzysztof Kawaler.

Jednak to nie wszystkie problemy hodowców gołębi pocztowych. Mocno odczuwają oni również pojawiającą się sezonowo w naszym kraju wysoce zjadliwą grypę ptaków. Mimo, że same gołębie, o ile utrzymywane są w optymalnych warunkach na nią nie chorują, to hodowców mocno dotykają obostrzenia nałożone przez służby weterynaryjne:

- Przypadków grypy ptaków u gołębi nie obserwowaliśmy ani wśród zwierząt należących do naszych członków, ani w całej Międzynarodowej Federacji Miłośników Gołębi Pocztowych (FCI). Tymczasem na hodowców nakładane są przepisy, które znacznie ograniczają czas w którym można prowadzić loty. Tymczasem gołąb, który nie jest trenowany może zatracić cechy powrotnolotne, czyli to, na czym nam najbardziej zależy. W tym roku w związku z grypą ptaków były regiony kraju, w których udało się przeprowadzić maksymalnie 1-2 loty. Obawiam się, że takie ograniczenia mogą zniechęcać hodowców do kontynuowania swojego hobby – mówił w rozmowie z „Farmer.pl” Krzysztof Kawaler.

Nasz rozmówca odniósł się również do zbliżającej się 70 edycji Ogólnopolskiej Wystawy Gołębi Pocztowych połączonej z 13 edycją Międzynarodowych Targów Gołębi Pocztowych EXPOGołębie które rozpoczną sie już 7 stycznia w Katowicach:

- Dla nas ta wystawa to święto, okazja w czasie której hodowcy z różnych stron kraju mogą spotkać się po to, by oglądać najpiękniejsze okazy gołębi. W zeszłym roku ze względu na pandemię impreza ta nie odbyła się, i odczuwaliśmy bardzo jej brak – mówi prezydent PZHGP.