PRZEGLĄD PRASY: To najgorszy rok, odkąd dwadzieścia lat temu zacząłem zajmować się pszczelarstwem - mówi Józef Sowulewski, wiceprezes Terenowego Koła Pszczelarskiego w Sejnach, właściciel 45 rodzin pszczelich – pisze Beata Drewnowska. Zebrał on o połowę miodu mniej niż rok temu.

W podobnej sytuacji jest większość pszczelarzy w północno-wschodniej Polsce. Zbiory z jednego ula będą w tej części kraju bardzo słabe i wyniosą od sześciu do ośmiu kilogramów - szacuje Tadeusz Sabat, prezes Polskiego Związku Pszczelarskiego. Miodu jest mniej, ponieważ roślinom zaszkodziły wiosenne przymrozki. Niekorzystny dla pszczelarstwa z Suwalszczyzny był także początek lata.

W pozostałych częściach kraju, szczególnie na południu, miodu jest więcej. Ale zbyt mało, aby utrzymać krajową produkcję na ubiegłorocznym poziomie. W tym roku wyniesie ona od 16 do 17 tysięcy ton i będzie o około 40 procent mniejsza niż w 2006 r.

Z danych Polskiego Związku Pszczelarskiego wynika, że firmy kupują miód rzepakowy za 7 zł za kilogram. W roku ubiegłym płaciły za niego 5,5 -6 zł. W sklepach miód rzepakowy może być o jeden -dwa złote droższy niż rok wcześniej. Nie jest wykluczone, że w tym roku wzrośnie import miodu. Rocznie sprowadza się do Polski ok. 4 tysięcy ton tego produktu. W tym roku import może być o dwa, trzy tysiące ton większy.

Tadeusz Sabat nie obawia się, że miód z Chin, Argentyny czy Australii wyprze z półek sklepowych rodzime produkty. Miód ten, niekiedy złej jakości, może jednak przetrzeć sobie ścieżkę na naszym rynku.

Polska należy do czołowych producentów miodu w Europie. Mimo to Polacy jedzą go znacznie mniej niż np. Niemcy. Oficjalne spożycie w naszym kraju nie przekracza 35 dkg na osobę. To raptem połowa średniej unijnej - wyjaśnia Sławomir Bakier, prezes Stowarzyszenia Pszczelarzy Zawodowych.

Aby zachęcić nas do jedzenia miodu, stowarzyszenie przygotowało program promocyjny za ponad 683 tysięcy euro. W połowie sfinansuje go Komisja Europejska. Z budżetu krajowego pochodzić będzie 30 procent kwoty, resztę wyłożą pszczelarze i dystrybutorzy miodu. Kampania promocyjna potrwa dwa lata. Obejmie m.in. reklamy w mediach. Dzięki programowi spożycie miodu w Polsce może wzrosnąć o 20 procent - mówi Sławomir Bakier.

Źródło: Rzeczpospolita