Uczelniana pasieka posłuży naukowcom do obserwacji. W ramach przygotowywanej rozprawy doktorskiej jeden z pomysłodawców przedsięwzięcia Łukasz Nicewicz będzie bowiem prowadził badania nad wpływem środowiska miejskiego i związanych z nim czynników stresogennych na kondycję pszczół. Oddziaływać na nią mogą m.in. intensywny ruch samochodów, zanieczyszczenie powietrza czy ograniczona dostępność pokarmu.
Jak tłumaczył PAP Life badacz, kondycja "uniwersyteckich" pszczół porównywana będzie z owadami z innej, wiejskiej pasieki. - Pszczoły te zostały specjalnie wyselekcjonowane - matki w tych dwóch pasiekach są siostrami - wyjaśnił, dodając, że wszystkie pszczoły są rasowe i posiadają rodowód.
W ramach czteroletnich badań, biolog pod lupę weźmie też miód i pyłek pszczeli, które zostaną przebadane pod kątem obecności w nich m.in. wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych (WWA) oraz ołowiu i kadmu, będących składnikami paliw. Nicewicz wskazał jednak, że w analizowanych dotąd miodach pochodzących z miejskich pasiek w Polsce, nie ma zanieczyszczeń.
Sześć uli zostało zamontowanych na uczelnianym budynku w ubiegłym tygodniu. Składają się one z kilku stosunkowo lekkich korpusów układanych jeden na drugim i przymocowanych za pomocą taśmy do obciążonych betonowymi blokami palet.
Naukowiec tłumaczył, że obecnie ule są zasiedlone "niewielkimi" rojami liczącymi kilka tysięcy pszczół na ul. - Wielkość rodziny pszczelej zmienia się w ciągu sezonu; najwięcej pszczół jest w okresie maj-lipiec i według różnych źródeł może to być 40-60 tysięcy na jeden ul. Od jesieni do wiosny roje są znacznie mniej liczne i szacuje się je na ok. 20 tys. Wszystko zależy od pogody, dostępności pokarmu i kondycji rodziny pszczelej - wyjaśnił.
Biolog podkreślił, że wokół uniwersyteckiego kampusu nie brakuje zieleni, w tym wielu gatunków miododajnych roślin takich jak kocimiętka, mikołajek czy rozchodnik. Najbliżej dostępne są tereny otaczające nową siedzibę Muzeum Śląskiego.
W ocenie Nicewicza, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, pierwszego "uniwersyteckiego" miodu można się spodziewać w przyszłym roku.
Biolog zapewnił też, że pszczoły nie niepokojone nie będą zagrażać ani studentom, ani pracownikom uniwersyteckiego wydziału, a dzięki "odpowiednio wybranej lokalizacji" ryzyko ukąszenia zostało zminimalizowane.
Pszczelarstwo miejskie na Zachodzie jest popularne od lat; setki uli można zobaczyć m.in. na dachach budynków Nowego Jorku czy Londynu. Moda ta przywędrowała także do Polski, gdzie pszczelarstwo to znajduje coraz większe grono entuzjastów.
Komentarze