Choć chów kóz nie jest w naszym kraju powszechny, również i ta gałąź produkcji zwierzęcej znajduje coraz więcej zwolenników. Szansą na zdobycie fachowej wiedzy na temat chowu, żywienia i rozrodu tego gatunku zwierząt jest z pewnością cykl szkoleń „Kozia Szkoła” organizowany przez firmę Trouw Nutrition. Druga edycja spotkania odbyła się w dniach 6-7 grudnia w podłódzkim Rzgowie. W spotkaniu wzięło udział kilkudziesięciu producentów kóz z terenu całej Polski. Wykłady poprowadzili prof. dr hab. Jarosław Kaba (SGGW Warszawa), dr hab. Maciej Murawski (UR Kraków), oraz Mariusz Dobies (Trouw Nutrition Polska).

W czasie szkolenia szeroko omówiono wszystkie najważniejsze aspekty związane z nowoczesnym użytkowaniem kóz. Pierwszego dnia spotkania mówiono przede wszystkim o specyfice funkcjonowania organizmu kozy, zagrożeniach zdrowotnych i celach współczesnej hodowli tego gatunku zwierząt. Kozy tak jak każdy inny gatunek zwierząt inwentarskich narażony jest na szereg schorzeń. W pierwszym etapie życia są to przede wszystkim biegunki bakteryjne (szczególnym problemem są toksemie wywoływane przez bakterie beztlenowe). Na etapie produkcji mleka zagrożeniem są przede wszystkim zaburzenia metaboliczne wynikające z czynników żywieniowych. Analogicznie jak ma to miejsce w przypadku bydła, dawka pokarmowa nie pokrywająca potrzeb produkcyjnych na skutek intensywnego spalania tkanki tłuszczowej doprowadzić może do ketozy. Nadmiar energii w dawce pokarmowej, szczególnie tej pochodzącej z łatwo strawnych węglowodanów prowadzi  z kolei do kwasicy żwacza.  Nadmiar białka przy jednoczesnym niedoborze energii to z kolei prosta droga do wystąpienia zasadowicy.

W pierwszym dniu spotkania rozmawiano również o najważniejszych celach hodowlanych w populacji kóz. Należą do nich między innymi poprawa mleczności w pierwszej laktacji, poprawa składu mleka (mająca wpływ na poprawę jakości produkowanych z niego serów), większa łatwość doju mechanicznego, oraz wyższa odporność zwierząt.

Drugi dzień szkolenia rozpoczął się od omówienia specyfiki rozrodu kóz. Większość ras, to zwierzęta sezonowo poliestralne, co oznacza że ruja występuje u nich cyklicznie przez określony okres roku. Sezon rozrodczy zwierząt rozpoczyna się wraz ze skracaniem długości dnia świetlnego i trwa zwykle od sierpnia do kwietnia. Krycie zwierząt może odbywać się w systemie haremowym, dozorowanym lub poprzez inseminację. Po zakończeniu stanówki warto jest przeprowadzić weryfikację wystąpienia ciąży. Najlepszym ku temu narzędziem jest badanie ultrasonograficzne. Ciąża u kóz trwa 5 miesięcy, porody na ogół odbywają się bez konieczności udziału człowieka, niemniej w niektórych przypadkach (np. przy niewłaściwym ułożeniu płodu) pomoc okazuje się niezbędna.

W dalszej części spotkania omówiono specyfikę funkcjonowania przewodu pokarmowego kóz, oraz pasze stosowane w żywieniu tego gatunku zwierząt. W fermowym chowie kóz stosuje się pasze objętościowe (siano, rośliny okopowe), jak i treściwe (całe lub gniecione ziarno zbóż i nasion roślin strączkowych, susz z lucerny, śruty poekstrakcyjne). Możliwe jest również stosowanie kiszonek, niemniej zalecane są one raczej w produkcji na dużą skalę – w małych stadach trudno bowiem zachować świeżość zakiszanego materiału. Żywienie pastwiskowe kóz jest możliwe, niemniej ze względu na dużą zmienność składu botanicznego runi utrudnia ono precyzyjne bilansowanie składu dawki pokarmowej.  Zwiększa także zagrożenie pasożytami jelitowymi. Dlatego też większe stada kóz utrzymywane są z reguły w budynkach zamkniętych.

Część teoretyczną szkolenia zakończyło omówienie budowy obiektów dla kóz, ze szczególnym uwzględnieniem warunków zoohigienicznych panujących w pomieszczeniach. O ile dorosłe kozy nie są zbyt wrażliwe na działanie niskich temperatur, negatywnym czynnikiem jest z pewnością wysokie stężenie szkodliwych gazów. Dlatego też bardzo ważną rolę pełni wydajna wentylacja obiektów. Jak mówiono podczas spotkania, zadanie to jest szczególnie trudne w przypadku adaptacji budynków inwentarskich pierwotnie przeznaczonych do innych celów. Budowa od podstaw znacząco ułatwia stworzenia zwierzętom optymalnych warunków, wbrew pozorom niekiedy jest również tańsza niż przebudowa posiadanych już zabudowań.

Spotkanie zakończyło się wizytą na pobliskiej fermie kóz należącej do Waldemara Lasonia. Utrzymuje on stado liczące około 200 zwierząt, ukierunkowane na produkcje mleka.

Duże zainteresowanie producentów udziałem w „Koziej Szkole” pokazuje, że chów tego gatunku zwierząt ma w naszym kraju przyszłość. Potrzebne są jednak właśnie tego rodzaju spotkania, dzięki którym zdobyć można rzetelną, profesjonalną i aktualną wiedzę na temat wszystkich aspektów produkcji.