Rolnicy są zaniepokojeni, bo zbiór pierwszego pokosu będzie znacznie niższy niż w ubiegłym roku. Braki opadów odbiły się negatywnie zwłaszcza na słabszej ziemi, na przykład piątej klasy. Na takich łąkach często nie ma w ogóle co kosić. – Trawa jest tylko na cięższych ziemiach, gdzie jest wilgotniej – mówi Andrzej Pszczółkowski ze Strzelni koło Gruduska. Rolnik szacuje, że plon zielonej masy będzie niższy o połowę w porównaniu do ubiegłego roku. – Od zimy nie spadła ani kropla deszczu. Popadało dopiero w ubiegłą sobotę – żali się i pokazuje wyschniętą łąkę.

Autor: K.Hołownia

Z zielonką będzie słabiej niż w ubiegłym roku. Plon jest dwukrotnie niższy od tego, co było rok temu. – mówi Cezary Czaplicki z Pokojewa koło Przasnysza. –  Pierwszy pokos jest najbardziej wartościowy i jest go najwięcej, a będzie go dużo mniej. W tamtym roku miałem około 250 bel, a teraz może 150. Trzeba będzie nadrobić paszami treściwymi. Liczę, że następne pokosy będą lepsze. Grunt żeby kukurydza się udała, a na razie zapowiada się nieźle  – dodaje z optymizmem.

Ze zbożami ozimymi sytuacja wygląda lepiej. Niektórzy rolnicy narzekają na rzepak, który według nich, ma mniej rozgałęzień niż zwykle.

źródło: farmer.pl