Wtorkowy wyrok jest prawomocny.

Istotą sporu było ustalenie, jaki rodzaj umowy o pracę wiązał b. prezesa ze spółką, a w związku z tym - trybu, w jakim można było ją rozwiązać. Sąd odwoławczy uznał apelację Białoboka za nieuzasadnioną i w pełni podzielił ustalenia sprawy, dokonane przez sąd I instancji oraz ich ocenę prawną.

Zdaniem sądu okręgowego, sąd niżej instancji przeprowadził prawidłową i szczegółową analizę zebranego materiału i rzetelnie ją ocenił. - Sąd okręgowy aprobuje i przyjmuje za własne ustalenia faktyczne, dokonane przez sąd pierwszej instancji - podkreśliła w ustnym uzasadnieniu wyroku, sędzia Anna Matysiak.

W ocenie Sądu Rejonowego w Jędrzejowie, który rozpatrywał sprawę w I instancji, umowa o pracę jaką Białobok zawarł w 1997 r. obejmowała zatrudnienie na czas wykonywania określonej pracy: pełnienia funkcji prezesa zarządu - dyrektora spółki. W takim przypadku stosunek pracy ulega rozwiązaniu na skutek odwołania członka zarządu lub jego rezygnacji.

- Sąd okręgowy podziela stanowisko przedstawione przez sąd pierwszej instancji, o możliwości zawarcia umowy o pracę na czas wykonywanie określonej pracy z prezesem zarządu, a kwestia ta była wielokrotnie analizowana w orzecznictwie Sądu Najwyższego - dodała sędzia Matysiak.

- W umowie o pracę z 1997 r. strony wprost wskazały, że pozwana (spółka) zatrudnia powoda na czas pełnienia funkcji prezesa zarządu - dyrektora spółki. Mając to na uwadze, nie sposób zgodzić się z zarzutami naruszenia przez sąd rejonowy wskazanych przepisów Kodeksu Pracy i Kodeksu Cywilnego - zaznaczyła sędzia.

Sąd ocenił, że w tym przypadku nie można też mówić o naruszeniu artykułu Kodeksu Pracy, odnoszącego się do rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia.

B. prezesa stadniny nie było na ogłoszeniu wyroku. Przy okazji jednej z wcześniejszych rozpraw Białobok mówił w sądzie dziennikarzom, że dla niego najlepszą konsekwencją całej sprawy jest fakt, iż "wszelkie kontrole i niezależne audyty", które odbywały się w stadninie po jego odejściu, "nie stwierdziły właściwie żadnych uchybień". Po zakończeniu pracy w stadninie, Białobok założył firmę doradczą, zajmującą się konsultacjami spraw hodowli koni, głównie dla zagranicznych odbiorców; sędziuje też podczas wystaw koni.

W połowie września 2016 r. Sąd Rejonowy w Jędrzejowie nieprawomocnie orzekł, że zwolniony w lutym 2016 r. b. prezes stadniny koni w Michałowie, nie może wrócić do pracy. Jego powództwo oddalono wówczas w całości. W sprawie, która toczyła się przed jędrzejowskim sądem, pełnomocnik Białoboka wniósł o przywrócenie b. prezesa do pracy na poprzednich warunkach. Początkowo w pozwie znalazło się także żądanie o odszkodowanie dla b. prezesa za czas pozostawania bez pracy, ale cofnięto je.

Wg autora pozwu, podanie jako przyczyny rozwiązania bez wypowiedzenia umowy uchwały walnego zgromadzenia wspólników spółki, naruszało prawo pracy. W takim przypadku wymagane jest bowiem złożenia oświadczenia woli, o rozwiązaniu stosunku pracy za wypowiedzeniem. Zaznaczono także, iż Białobok podlegał szczególnej ochronie stosunku pracy - był w wieku przedemerytalnym.

W apelacji b. prezes stadniny i jego pełnomocnik wskazali, że sąd niższej instancji błędnie przyjął, iż zatrudnienie wiązało się z umową zawartą na czas wykonania określonej pracy i można było ją rozwiązać w trybie, w jakim to uczyniono.

Białobok pełnił funkcję prezesa i dyrektora spółki Stadnina Koni Michałów od połowy 1997 r. 19 lutego 2016 r. został zdymisjonowany przez prezesa Agencji Nieruchomości Rolnych (ANR - której podlegała wówczas stadnina); dymisje otrzymali również wieloletni prezes stadniny w Janowie Podlaskim, Marek Trela i inspektor ds. hodowli koni w Agencji, Anna Stojanowska. Jako powód zwolnienia podano m.in. utratę zaufania i niegospodarność.

Zwolnienie prezesów spotkało się z oburzeniem środowiska hodowców koni w kraju i za granicą, wiele krytycznych głosów padło ze strony polityków opozycji i mediów. O przywrócenie Białobka na stanowisko zwrócili się w 2016 r. w liście do ówczesnej premier Beaty Szydło samorządowcy z Ponidzia. Podkreślili w nim m.in., iż były szef stadniny "położył gigantyczne zasługi na rzecz rozkwitu" michałowskiej stadniny.

Po zwolnieniu Białoboka, obowiązki prezesa stadniny w Michałowie - na mocy decyzji ANR - pełniła Anna Durmała, z wykształcenia zootechnik. W wyniku ogłoszonego przez Agencję we wrześniu 2016 r. konkursu na stanowisko prezesa tej stadniny, nowym szefem jednostki został dr Maciej Paweł Grzechnik.

We wrześniu 2017 r. zadania m. in. ANR, w tym nadzór nad stadniną, przejął Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. W sierpniu 2018 r. Grzechnik został odwołany z funkcji prezesa michałowskiej stadniny, a obowiązki prezesa pełni Monika Słowik.

W ub.r. Białobok został powołany przez ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego do nowej rady ds. rozwoju hodowli koni w Polsce.

Stadnina Koni Michałów hoduje konie czystej krwi arabskiej od ponad 60 lat. To największa w Polsce i jedna z większych w Europie, stadnina koni tej rasy. Od lat utrzymuje stado ponad 400 koni czystej krwi, w tym ok. 120 klaczy-matek. Oprócz arabów stadnina posiada grupę koni małopolskich o bardzo rzadkiej maści - tarantowatej oraz kilkanaście kuców szetlandzkich.