Zielonki należą do pasz, które są bogate w witaminy i składniki mineralne, mają również właściwości mlekopędne. Twierdzi się, że dla świń najlepiej nadają się na paszę rośliny motylkowe.
Rośliny motylkowe
Jednym z przykładów jest lucerna. Można ją podawać nie tylko dla bydła, ale i też dla świń i drobiu, pod warunkiem, że kosi się ją wcześniej, przed okresem wytwarzania pąków kwiatowych. Lucerna zawiera sporo białka i jest bogata w wapń. W swoim składzie ma również znaczną ilość substancji rujotwórczych, zwłaszcza na początku kwitnienia. Dopuszcza się stosowanie w żywieniu loch do 10 kg zielonki z lucerny, a dla tuczników do 6 kg dziennie. Trzeba pamiętać, że lucerna bardzo szybko ulega zdrewnieniu, dlatego powinno się ją kosić przed kwitnieniem lub na jego początku.
Obok lucerny w żywieniu świń można wykorzystać koniczynę czerwoną, która także zawiera substancje rujotwórcze, co praktycznie dyskwalifikuje ją jako paszę dla młodych zwierząt. Nie powinno się też używać do karmienia młodej, mokrej lub przewiędniętej zielonki, ponieważ ma ona wówczas właściwości wzdymające. Dla świń raczej nie poleca się koniczyny w większych ilościach niż do kilku kilogramów dziennie.
Zarówno lucerna, jak i koniczyny zawierają sporo związków estrogennych, najwięcej w młodych roślinach. Najbardziej aktywne są związki z grupy kumaryn. Zakiszanie powoduje, że aktywność estrogenów wzrasta, natomiast w sianie może się ona znacznie obniżyć.
Świeżej zielonki z traw praktycznie nie używa się dla świń, do koryta częściej trafia susz. Może on być z traw, ale dla świń i drobiu lepiej nadaje się ten z młodych roślin motylkowych, który jest dobrym uzupełnieniem dawki pokarmowej. W mieszankach treściwych susz może stanowić 4–10 proc., gdyż zawiera dużo włókna surowego, co przy wyższym jego udziale może doprowadzić do mniejszego pobrania paszy przez zwierzęta. W niektórych gospodarstwach mieli się drobno siano i dodaje do paszy treściwej. Robi się to zwłaszcza w okresie niedoborów paszy, wtedy to podana mąka z siana stanowi balast, dzięki któremu zwierzę czuje się najedzone.
Zielonka z koniczyny czerwonej zawiera około 18 proc. białka w kilogramie suchej masy, natomiast wartość energetyczna to blisko 9 MJ/kg s.m. Strawność białka koniczyny waha się w granicach 70 proc., ale jest ono ubogie w lizynę i metioninę. Większy poziom białka znajduje się w lucernie, bo blisko 25 proc. w kilogramie s.m. Jest ono też bogatsze w aminokwasy egzogenne. Wartość energetyczna zielonki z lucerny okazuje się podobna jak koniczyny czerwonej. Susz z obu tych roślin ma również zbliżoną zawartość białka, która wynosi 18–22 proc. w kilogramie s.m. Wartość pokarmowa suszu z traw jest także bardzo podobna do suszu z roślin motylkowych.
Skutki skarmiania
Podawanie nadmiernych ilości zielonek nie jest wskazane, zwłaszcza dla młodych zwierząt. Wprawdzie te pasze mogą być niekiedy pewnym urozmaiceniem dawki pokarmowej, ale nie powinny stanowić jej podstawy. Stosowanie suszu zarówno z roślinych motylkowych, jak i z traw powoduje, że w mieszance wzrasta poziom włókna surowego. To niezbędny składnik pokarmowy odpowiedzialny m.in. za prawidłową pracę przewodu pokarmowego. Uzyskanie poziomu 7 proc. włókna w mieszance jest korzystne dla loch, ale staje się problemem w wypadku prosiąt czy warchlaków. Wprowadzenie do mieszanki nieodpowiedniej ilości suszu powoduje, że nie można jej prawidłowo zbilansować pod względem zawartości biała i energii. W wyniku tego zwierzęta pobierają mniej takiej mieszanki, co jeszcze bardziej pogłębia deficyt energii i w konsekwencji prowadzi do zahamowania przyrostów.
Stosowanie zielonek i suszu w żywieniu świń wymaga od rolnika bardzo rozważnego podejścia. W okresach, w których zaczyna brakować paszy, można przez pewien czas wspomóc się takim surowcem, ale tylko podając go zwierzętom najstarszym. Trzeba jednak pamiętać, że nadmierne skarmianie zielonkami lub suszem w okresie tuczu, i w dodatku przez dłuższy czas spowoduje szybko lawinowy wzrost finalnego zużycia paszy na kilogram przyrostu.
Źródło: "Farmer" 09/2008
Komentarze