Liczba gospodarstw hodowlanych gwałtownie spada. Istnieją ku temu przyczyny społeczne i ekonomiczne. Jednocześnie rośnie liczba zwierząt utrzymywanych w pozostałych rodzajach gospodarstwach.

Jedną z przyczyn malejącej liczby hodowców w Niemczech mogą być coraz wyższe wymagania i malejące dochody z hodowli zwierząt. Negatywny wpływ mają również toczące się dyskusje społeczne o hodowli zwierząt i ochronie klimatu, a także o spożyciu mięsa.

Federalny Urząd Statystyczny (Destatis) stwierdził w kontekście spisu rolnego: widoczny jest trend w kierunku coraz większych gospodarstw wśród gospodarstw hodowlanych. Zmniejszają się również populacje poszczególnych zwierząt, ale temu rozwojowi towarzyszy jeszcze większy spadek liczby gospodarstw hodowlanych. W rezultacie rośnie średnia liczba zwierząt w gospodarstwie.

W ciągu ostatnich 10 lat liczba hodowców trzody chlewnej w Niemczech spadła o 47 procent, czyli o około 13 000 gospodarstw - do ponad 20 000 gospodarstw. ASF i koronawirus powinny jeszcze bardziej przyspieszyć spadek.

Rosnącą koncentrację produkcji widać wyraźnie w hodowli trzody chlewnej: z jednej strony liczba gospodarstw prowadzących hodowlę trzody chlewnej. W ciągu ostatnich 10 lat, przy dużym spadku liczby gospodarstw hodowlanych pogłowie świń spadło zaledwie o 4 proc.

Podczas gdy w 2010 r. w każdym gospodarstwie hodowano średnio 459 świń, w 2020 r. było już 827 świń - prawie dwa razy więcej. Według Destatis, wzrasta także specjalizacja pozostałych gospodarstw zajmujących się hodowlą zwierząt - dotyczy to przede wszystkim ferm trzody chlewnej, ale także drobiu.

W 2020 r. w Niemczech istniało około 10 000 gospodarstw, w których hodowano wyłącznie drób. Posiadały one 70 proc. całej populacji drobiu. Podobnie było w hodowli trzody chlewnej: w 14200 gospodarstwach, które zajmują się wyłącznie hodowlą trzody chlewnej, utrzymywano się 72 proc. pogłowia świń.

W ciągu zaledwie 10 lat 36 000 producentów mleka zrezygnowało z działalności. W listopadzie 2020 roku Destatis odnotował obecność tylko 57 000 hodowców bydła mlecznego.

W przypadku bydła w ostatnich 10 latach zwiększono liczbę obór wolnostojących. Ich udział we wszystkich miejscach utrzymywania zwierząt wzrósł w ostatniej dekadzie z 75 proc. o 83 proc., czyli o 8 proc.

W 2020 roku tylko 10 procent całego bydła przebywało na stałe w oborach na uwięzi. 52 proc. gospodarstw utrzymywanie na uwięzi łączy z wypasem.

Jednak w hodowli trzody chlewnej zwiększył się odsetek kojców z całkowicie rusztowymi podłogami. W 2010 roku około dwie trzecie (67 proc.) wszystkich świń było trzymanych na podłogach w pełni rusztowych, a w 2020 roku było to 79 procent. Inne metody utrzymywania, takie jak na głębokiej ściółce, były rzadko rozpowszechnione (tylko 4 proc.).

W przypadku chowu kur niosek możliwości hodowlane wzrosły zarówno w chowie ściółkowym, jak i na wolnym wybiegu. Ten ostatni rodzaj chowu dominuje z udziałem w wysokości 65 proc. W 2020 r. hodowla klatkowa nadal ma 4 proc. udział w utrzymywaniu drobiu.