Nastąpiło zjednoczenie sił ciemnoty, chciwości i prostactwa, mówił na antenie TOK FM prof. Andrzej Elżanowski, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Etycznego, które we wrześniu wskazywało, że „poprzednia, nieudana próba wprowadzenia takich zmian wykazała siłę przymierza grup żyjących z bezwzględnej eksploatacji zwierząt z najbardziej zacofanymi środowiskami naszego społeczeństwa”.
Nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt budzi wiele emocji. Wśród rolników są one bezsprzecznie negatywne, jednak nowela ma też swoich zwolenników. Jednym z nich jest prof. Andrzej Elżanowski, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Etycznego (PTE), który na antenie TOK FM skomentował sprawę tzw. Piątki dla zwierząt.
Jego zdaniem nowelizacja nie wpłynie na funkcjonowanie gospodarstw większości rolników. Można odnieść wrażenie, ze zdaniem prof. Elżanowskiego, ustawa wpłynie wyłącznie na podmioty zajmujące się działalnościami zakazywanymi lub ograniczanymi przez ustawę.
– Wciągnięcie w to wszystkich rolników to wynik demagogii i działań krzykaczy, którzy ogłosili, że to jest atak na polskie rolnictwo. Chów zwierząt futerkowych nie jest klasycznym zajęciem polskich rolników, a ubój rytualny również nie dotyczy wszystkich – stwierdził prof. Elżanowski.
Przewodniczący PTE zaznaczył, że zakaz hodowli zwierząt futerkowych oraz uboju rytualnego jest „zdecydowanie do utrzymania”, mimo silnego oporu ze strony przeciwników ustawy.
– Nastąpiło zjednoczenie sił ciemnoty, chciwości i prostactwa, żeby nie używać twardszego słowa, które w ogóle nie liczą się z cywilizacyjnym czy etycznym aspektem tej naprawdę historycznej zmiany, tylko ustawicznie operują przesadzonymi argumentami gospodarczymi i demagogią – mówił prof. Elżanowski.
Prowadzący audycję poruszył kwestię okresów przejściowych dla poszczególnych przepisów ustawy. Przewodniczący PTE zaznaczył, że „nad vacatio legis można dyskutować”, jednak nie powinno być to więcej niż dwa lata, ponieważ „przedłużenie poza obecną kadencję Sejmu jest odłożeniem na nieskończoność”.
Prof. Elżanowski zaznaczył również, że środowiska hodowców zwierząt futerkowych i „rzeźników rytualnych” od kilku lat zdają sobie sprawę z nieprzychylnego stosunku większości społeczeństwa do prowadzonych przez nich działalności, w związku z czym hodowcy i przedsiębiorcy nie powinni inwestować swoją działalność i mieć świadomość możliwych zmian. „Dobrze wiedzieli co robią”, jak twierdził prof. Elżanowski.
Polskie Towarzystwo Etyczne od początku wspierało projekt tej ustawy. We wrześniu prof. Elżanowski sygnował swoim podpisem stanowisko PTE, w którym apelowano do „wszystkich ludzi dobrej woli o ponadpartyjne, ponad polityczne poparcie tej odważnej reformy”.
– Jesteśmy przekonani o uniwersalnej wartości etycznej planowanych zmian, które zaoszczędzą ostrego cierpienia milionom zwierząt rocznie, a jednocześnie doceniamy ich znaczenie narodowe dla wizerunku Polski zwłaszcza w porównaniu z naszymi zachodnimi i południowymi sąsiadami, oraz wielorakie pozytywne skutki społeczne zaprzestania czy radykalnego ograniczenia praktyk budzących szeroki sprzeciw, powodujących dyskomfort psychiczny (dystres empatyczny) wielu Polaków a zwłaszcza Polek, oraz zatruwających dosłownie i przenośnie lokalne społeczności w okolicach ferm i rzeźni – czytamy w stanowisku PTE.
– Poprzednia, nieudana próba wprowadzenia takich zmian wykazała siłę przymierza grup żyjących z bezwzględnej eksploatacji zwierząt (w tym akademickich zootechników) z najbardziej zacofanymi środowiskami naszego społeczeństwa – stwierdzono w piśmie.
„Wszystko wskazuje na to, że opór tych grup nie będzie tym razem słabszy” dodano i tylko z tym stwierdzeniem można się zgodzić bez zastrzeżeń.


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (89)