Biologia pszczół pełna jest tajemnic. Wiele zjawisk nie jest zrozumiałych nawet dla pszczelarzy – praktyków, czy naukowców tym bardziej zaś dla osób niezwiązanych szerzej z tematem. Dlatego chcąc przybliżyć Państwu świat pszczół kontynuujemy nasz cykl dotyczący ciekawostek o pszczołach. Dziś na warsztat bierzemy rozmnażanie pszczół:

Dlaczego truteń jest trutniem, a robotnica robotnicą?

Podział pszczół na kasty zależy od dwóch czynników: od płci i sposobu odżywiania. Trutnie jako samce rozwijają się z jaj niezapłodnionych, są zatem organizmami haploidalnymi. Z kolei z jaj zapłodnionych rozwijają się robotnice i matki pszczele. Obie grupy osobników posiadają taki sam zestaw chromosomów, skąd zatem różnice morfologiczne i fizjologiczne? Wynikają one właśnie ze sposobu odżywiania na etapie embrionalnym. Larwy matki przez dłuższy okres rozwoju odżywiane są tzw. mleczkiem pszczelim, w konsekwencji czego z jednej strony matki charakteryzują się większymi gabarytami, z drugiej zaś strony następuje u nich pełny rozwój układu rozrodczego (który u robotnic jest mocno zredukowany, ale również występuje – o czym w dalszej części artykułu).

Matka czy królowa?

Drugi temat dotyczy kwestii czysto formalnej, a mianowicie dotyka nomenklatury którą posługiwać powinni się pszczelarze. Często spotkać można termin „królowa pszczół”. Czy jest on prawidłowy? Zwrot ten jest kalką angielskojęzycznego wzrostu „queen of the bees”, co w bezpośrednim tłumaczeniu oznacza właśnie królową. W polskim języku przyjmuje się jednak, że poprawniej jest posługiwać się terminem „matka pszczela”. Dlaczego? Do końca nie wiadomo, jako jedną z teorii można podać to, że jej rolą w ulu jest przede wszystkim wydawanie potomstwa, stąd właśnie określenie „matka”.

Ile trwa rozwój embrionalny pszczoły?

Odpowiedź na to pytanie brzmi „to zależy”. Zależy przede wszystkim od tego o jakiej grupie pszczół mówimy. Rozwój embrionalny trutni, robotnic i matek jest bowiem dość wyraźnie zróżnicowany pod względem czasu trwania. Wbrew pozorom najszybciej rozwijają się matki – od momentu złożenia jaja do wygryzienia się osobnika dorosłego mija około 16 dni. Nie jest to przypadkowe: mateczniki (czyli komórki w których rozwijają się matki) budowane są często w sytuacjach awaryjnych (np. wyniku utraty lub uszkodzenia starej matki) dlatego istotne jest jak najszybsze wyhodowanie nowej samicy. Czas rozwoju robotnicy trwa 21 dni, trutnia zaś – 24 dni.

Czy trutnie faktycznie są niepotrzebne?

W potocznej mowie mianem „trutnia” często określa się osobę leniwą, prowadzącą wręcz pasożytniczy tryb życia. Czy jednak stosując takie określenie nie krzywdzimy prawdziwych trutni? O nich z pewnością nie da się powiedzieć że są niepotrzebne. Faktycznie rola trutnia w rodzinie sprowadza się właściwie do dwóch rzeczy: jedzenia i unasienniania matki. Jednak gdyby nie druga z określonych funkcji, rodzina pszczela nie byłaby w stanie funkcjonować. Niektóre źródła wskazują również na to, że trutnie odgrywają pewną role podczas dogrzewania czerwiu.

Czy robotnice są bezpłodne?

Jak napisaliśmy wyżej, pszczoły robotnice posiadają układ rozrodczy choć jest on mocno zredukowany. Nie można jednak powiedzieć że są one bezpłodne. Istnieje bowiem pojęcie tzw. trutówki, czyli robotnicy której układ płciowy gotowy jest do składania jaj. W rodzinie posiadającej matkę zwykle nie dochodzi jednak do tego, a trutówki są eliminowane przez inne osobniki. Natomiast w przypadku trwałej utraty matki pszczoły robotnice mogą składać jaja. Jako że samice te nie są zapłodnione, z takich jaj mogą jedynie powstać trutnie.

Unasiennienie czy zapłodnienie?

Do kopulacji pomiędzy matką a trutniami dochodzi w czasie lotu godowego. Mówimy wówczas jednak nie o zapłodnieniu, ale o unasiennieniu. Dlaczego? Podczas lotu godowego matka gromadzi nasienie, które jest w stanie przechowywać przez okres kilku lat. Do właściwego zapłodnienia dochodzi dopiero po złożeniu jaja w komórce pszczelej.

Po co pszczołom lot godowy?

Unasiennienie matki pszczelej nie następuje w ulu – w takiej sytuacji dochodziłoby bowiem do wymiany genów w obrębie spokrewnionych ze sobą osobników (kazirodztwa), a w jego efekcie – do wad rozwojowych wśród osobników potomnych. Dlatego też unasiennienie pszczół następuje poza gniazdem, na wysokości nawet 50 metrów nad ziemią. W takich okolicznościach ryzyko unasiennienia matki przez osobnika z nią spokrewnionego jest znacznie mniejsze. Minusem tego sposobu unasienniania jest jednak ryzyko strutowienia: matka jedynie przez stosunkowo krótki czas jest gotowa do odbycia lotu godowego. Jeżeli on nie nastąpi (np. na skutek niesprzyjających warunków pogodowych) wówczas zaczyna składać jaja niezapłodnionych, z których jak wiadomo powstać mogą jedynie trutnie. Taka matka nadaje się już tylko i wyłącznie do wymiany.