Kiedy rozpocząć wirowanie miodu? Jak zbadać dojrzałość miodu?

Nektar, z którego nasze pszczoły produkują miód składać się może nawet z 90 proc. wody. W połączeniu z obecnością łatwo fermentujących cukrów (glukoza, fruktoza) logicznym jest to, że bez obróbki jego trwałość byłaby minimalne. Jednocześnie przy tak dużej wilgotności, składowanie samego nektaru w ulu zajmowałoby ogromne ilości miejsca. Dlatego też pszczoły, produkując miód, znacznie go zagęszczają. Proces ten nie odbywa się jednak z dnia na dzień, mówiąc najprościej, aby miód był dojrzały, potrzebuje do tego czasu.

Z drugiej jednak strony zwłaszcza miody wczesnowiosenne mają tendencję do szybkiej krystalizacji, która zachodzić może nawet w samych plastrach. Pozyskanie miodu w tej postaci jest praktycznie niemożliwe, a i samym pszczołom nie jest łatwo korzystać z tego rodzaju pokarmu. Ustalenie optymalnego terminu miodobrania jest zatem konieczne, by uzyskać miód najwyższej jakości i trwałości. Jeśli bowiem odwirujemy miód „zbyt wilgotny” ten może nam zwyczajnie sfermentować w słoikach. Taki miód nie jest może szkodliwy, jednak jego jakość pozostawia wiele do życzenia.

Kiedy wykonujemy miodobranie?

Starzy pszczelarze mawiają, że aby miód był dojrzały, przynajmniej 2/3 powierzchni plastra powinno być pokryte woskowym zasklepem. W rzeczywistości jednak nie jest to w stu procentach pewny wyznacznik. Zdarza się niekiedy, że miód zasklepiony cechuje się wysoką wilgotnością, lub przeciwnie – miód nieposzyty jest w pełni dojrzały. Bardziej pewną metodą jest prostu trik – ramką z miodem należy intensywnie wstrząsnąć, lub uderzyć mocno w krawędź górnej  beleczki. Jeżeli z komórek wydostają się kropelki nakropu, oznacza to, że z pozyskaniem miodu należy się wstrzymać.

Dobrym sposobem jest również organoleptyczna ocena gęstości miodu. Dojrzały miód przy przelewaniu układa się w charakterystyczny stożek (piramidkę).

Dojrzały miód układa się w charakterystyczny stożek Fot. Pixabay
Dojrzały miód układa się w charakterystyczny stożek Fot. Pixabay

Pomoże refraktometr

Najpewniejszą metodą jest skorzystanie z refraktometru, czyli urządzenia, które dzięki wykorzystaniu zjawiska refrakcji światła pozwala oszacować bieżącą wilgotność miodu. Może być on pobrany bezpośrednio z ula, przy czym należy ponawiać próbę kilkukrotnie, w różnych częściach miodni, miód może charakteryzować się inną wilgotnością. 

Refraktometr przyda nam się również wtedy, gdy chcemy oszacować wilgotność już wywirowanego miodu. Z jednej strony jest to przysłowiowa „musztarda po obiedzie” – odwirowanego miodu nie wsadzimy z powrotem do ramek, mając jednak świadomość, że nasz miód jest zbyt wilgotny możemy go poddać choćby usłudze osuszania. Koszt refraktometru jest symboliczny (kosztuje on nawet poniżej 100 zł, czyli równowartość dwóch słoików miodu), pozwoli on nam przy tym uniknąć dużych strat.

Redraktometr można kupić w cenie nawet poniżej 100 zł Fot. Shutterstock
Redraktometr można kupić w cenie nawet poniżej 100 zł Fot. Shutterstock

Warto na koniec powiedzieć, jaka powinna być wilgotność miodu, która pozwoli na jego bezpieczne przechowywanie. Dla większości gatunków miodu maksymalna zawartość wody (wg polskiej normy) wynosi 20 proc. Wyjątek stanowi miód wrzosowy, który może zawierać do 23 proc. wilgoci. Bezpieczniej jest jednak, gdy pozyskiwany przez nas miód nie zawiera więcej niż 18 proc. wody.