Kwestia bezpiecznego stosowania środków ochronnych w okresie intensywnej aktywności pszczół i innych owadów zapylających budzi wiele zapytań. Rolnicy coraz częściej świadomi są przestrzegania dozwolonych godzin oprysków, niemniej wciąż wielu ma wątpliwości o jakiej porze kończy się oblot pszczół i można bezpiecznie wykonać zabieg ochrony roślin.

Czytaj więcej
Jak wykonywać opryski bez szkody dla zapylaczy?Pytanie to wbrew pozorom nie jest proste – mówiąc pół żartem pszczoły nie posiadają zegarków, dlatego trudno jest ustalić dokładne godziny w których kończą one loty. Czas zakończenia oblotu zależy bowiem od wielu czynników takich jak długość dnia świetlnego, temperatura powietrza, zachmurzenie, obecność i rodzaj pożytku, czy nawet genetyka pszczół. W zależności od tych czynników termin zakończenia oblotu będzie się bardzo znacząco różnił. Jak zatem poradzić sobie w praktyce?
- W naszym gospodarstwie mamy taką zasadę, że nie rozpoczynamy zabiegów ochrony roślin wcześniej niż o godzinie 20, zaś w przypadku zabiegów stosowany na kwitnące uprawy nie wcześniej niż o 21 – mówi w rozmowie z „Farmerem” Jerzy Książek – pszczelarz, a jednocześnie rolnik gospodarujący na areale około 50 ha.
Jak dodaje nasz rozmówca, błędem jest również wczesno poranny oprysk:
- Jest to ogromny błąd, w okresie wysokich temperatur pszczoły zaczynają bowiem loty bardzo wcześnie: wystarczą pierwsze promienie słońca, aby rozpoczął się oblot. Dlatego wczesno poranne wykonywanie zabiegów ochrony roślin może być bardzo groźne dla pszczół – tłumaczy Jerzy Książek.
Zdaniem naszego rozmówcy rolnicy coraz częściej zdają sobie sprawę z tego jakie zagrożenie stwarza niewłaściwe wykonywanie zabiegów ochrony nie tylko dla pszczół, ale również innych zapylaczy:
- Spora część rolników reprezentuje bardzo wysoki poziom wiedzy. Są to często osoby dobrze wykształcone, pasjonujące się rolnictwem. Takie osoby zdają sobie sprawę jak nieodpowiedzialne jest niewłaściwe stosowanie środków ochrony roślin. Niestety istnieje również grupa producentów którym brakuje po prostu dobrej woli i przy wykonywaniu zabiegów ochronnych nie zwracają oni uwagi na dobro zapylaczy. Zauważyłem także pewną prawidłowość – w sytuacji gdy rolnicy wiedzą że w danej okolicy znajduje się pasieka, bardziej przykładają się do właściwego stosowania środków ochrony roślin. Dlatego tak ważna jest poprawna komunikacja pomiędzy pszczelarzem a rolnikiem – tłumaczy Jerzy Książek.

Komentarze