Nie jest łatwo podejmować kosztowne, milionowe inwestycje, gdy nie ma szansy na dobrą opłacalność produkcji świń w najbliższej przyszłości. Kolejny powód to niedostosowanie programu w niektórych elementach, jak np. wielkość ekonomiczna gospodarstwa, która ogranicza sporą część gospodarstw chcących się rozwijać, czy też niemożność wliczenia zakupu zwierząt hodowlanych na wsad do budynku, jako kosztu kwalifikowanego inwestycji – co w praktyce jest znaczącym obciążeniem finansowym.
- Niektóre elementy PROW wymagają zmiany. Widzimy, że ministerstwo rolnictwa rozumie tę potrzebę, ale na wszystko w praktyce potrzeba czasu. Wiele jest potrzeb i wprowadzania zmian długofalowych, które będą wspierały poprawę opłacalności rynku. W innym razie, jestem przekonany, że pogłowie świń nadal będzie spadać. Nawet tymczasowe wsparcie finansowe, na które w ostatnim czasie był nabór jest jedynie rekompensatą za ostatni kwartał 2015 r. gdy ceny skupu były wyjątkowo niskie – wyjaśnia Grzegorz Majchrzak.
Według rozmówcy w obecnej sytuacji priorytetem dla tego sektora pozostaje rozwiązanie problemu afrykańskiego pomoru świń. ASF automatycznie zamknęło wiele rynków dla krajowej wieprzowiny, bez ich otwarcia cała branża mięsna ma utrudniony rozwój, przez co nie można liczyć na poprawę koniunktury. - Cały czas trzeba przykładać szczególną uwagę m.in. do zabezpieczenia i poprawy standardów bioasekuracji w gospodarstwach. Te, które tego potrzebują powinny bez problemu otrzymywać pieniądze na ten cel, aby wyeliminować ryzyko przenoszenia choroby. Oczywiście wiele zależy również od dotrzymania formalnych warunków, które umożliwią zniesienie stref z ograniczeniami w kolejnych gminach na Podlasiu - mówi Majchrzak.
Nad tym problemem i wieloma innymi kwestiami dotyczącymi poprawy sytuacji na krajowym rynku świń pracuje zawiązane w lutym br. Forum Trzodowe z Wielkopolski. - Mogę powiedzieć, że do tego projektu usiadła cała branża poczynając od rolników, przez przetwórców mięsa, Wielkopolską Izbę Rolniczą, Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego, a nawet Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu. W tej grupie widzę również zrozumienie problemu z każdej strony. Podejmujemy też pierwsze działania, które mają poprawić funkcjonowanie producentów świń na tak trudnym rynku. Na pewno wspólne działanie może przynieść bardziej korzystne rezultaty - tłumaczy hodowca.
Komentarze