Pomysł ten od początku budził liczne kontrowersje. Organizacje branżowe, media jak i sami rolnicy przestrzegali bowiem przed raptowną rezygnacją ze standardów bioasekuracji w przypadku małych stad świń. Nie pomogły sugestie i apele. Od dziś stada prowadzone w celu produkcji mięsa na własny użytek będą zwolnione praktycznie ze wszystkich najważniejszych wymogów ochrony biologicznej. Co gorsza, zakres zmian jest znacznie większy niż pierwotnie zakładano. Według wcześniejszego projektu rozporządzenia zmiany miały dotyczyć stad do 10 tuczników, w przypadku których odstąpiono by od wymogu wykładania mat, sporządzania spisu zwierząt i rejestru pojazdów wjeżdżających na teren gospodarstwa.
Jakie zmiany wprowadzono?
Tymczasem zmiany są znacznie szersze niż pierwotnie zakładano. Po pierwsze dotyczą one nie tylko stad tuczników. Dopuszczone będzie, również prowadzenie rozrodu w takich stadach, przy czym maksymalnie może być utrzymywana jedna locha. Nie to jest jednak najgorsze, odstąpiono bowiem od szeregu innych niezwykle ważnych wymogów. Całość zmian prezentuje się następująco:
- Nie będzie konieczności sporządzenia przez posiadaczy zwierząt spisu posiadanych świń z podziałem na prosięta, warchlaki, tuczniki, lochy, loszki, knury i knurki ani bieżącego aktualizowania tego spisu.
- Odstąpiono od obowiązku prowadzenia rejestru wjeżdżających na teren gospodarstwa środków transportu do przewozu świń, paszy lub produktów ubocznych pochodzenia zwierzęcego oraz rejestru wejść osób do pomieszczeń, w których są utrzymywane świnie.
- Nie będzie konieczności stosowania się do nakazu wykonywania w danym gospodarstwie czynności związanych z obsługą świń wyłącznie przez osoby, które wykonują te czynności tylko w danym gospodarstwie.
- Odstąpiono od obowiązku stosowania przed obsługą świń środków higieny niezbędnych do ograniczenia ryzyka szerzenia się afrykańskiego pomoru świń (ASF), w tym: mycia i odkażania rąk, oczyszczania i odkażania obuwia, bieżącego oczyszczania i odkażania narzędzi oraz sprzętów wykorzystywanych do obsługi świń.
- Nie będzie wymagane uniemożliwienie osobom postronnym wchodzenia do budynków, w których są utrzymywane świnie.
Nie będzie obowiązkowe monitorowanie i zwalczanie gryzoni. - W przypadku gospodarstw zlokalizowanych na obszarach objętych ograniczeniami w związku z występowaniem ASF i utrzymujących świnie wyłącznie w celu produkcji mięsa na użytek własny nie będzie obowiązku wykładania mat dezynfekcyjnych przed wejściami i wyjściami do gospodarstwa, a także przed wjazdami i wyjazdami z takich gospodarstw.
- Wprowadzono również zmiany w kwestii wykonywania badania laboratoryjnego w kierunku ASF w gospodarstwach zlokalizowanych na ww. obszarach objętych ograniczeniami, wykonywanych przy uboju świń na użytek własny. Badanie to dla wszystkich obszarów objętych ograniczeniami będzie wykonywane tylko w przypadku podejrzenia ASF. Decyzja dotycząca konieczności wykonania takiego badania pozostanie w gestii organów Inspekcji Weterynaryjnej.
- Obniżone wymagania będą dotyczyć chowu świń na własny użytek, tj. na własne potrzeby, z tym że na obszarach wolnych od ASF będzie możliwe przemieszczenie świń pomiędzy gospodarstwami, w których utrzymuje się świnie wyłącznie w celu produkcji mięsa na użytek własny, jeżeli gospodarstwa te są położone na terenie tej samej gminy lub sąsiedniej gminy.
- Natomiast w przypadku przemieszczenia świń utrzymywanych w celu produkcji na użytek własny w obszarach objętych ograniczeniami I-III konieczne będzie spełnienie wszystkich wymagań oraz wzmocnionych środków bioasekuracji, o których mowa w zał. III do rozporządzenia wykonawczego Komisji (UE) ustanawiającego środki szczególne w zakresie zwalczania chorób w odniesieniu do afrykańskiego pomoru świń.
Zniweczono 9 lat walki z ASF
Tym samym w niwecz poszły wszelkie działania uświadamiające rolników co do obowiązku stosowania zasad bioasekuracji. Jak bowiem zinterpretować to, że po dziewięciu latach edukacji rolników na temat konieczności przestrzegania standardów biologicznych raptownie zrezygnowano z niemal wszystkich wymogów? I nic to, że dotyczy to tylko małych stad. Skoro małe stada (stanowiące zdecydowaną większość dotychczasowych ognisk) mogą być prowadzone bez bioasekuracji, to równie dobrze nie jest ona konieczna w większych gospodarstwach. Ucierpią na tym przede wszystkim duzi producenci. Cóż bowiem z tego, że sami dokładają wszelkich działań, by ochronić swoje stada przed ASF, skoro w sąsiedztwie znajdzie się szereg niewielkich stad kompletnie niezabezpieczonych przed pomorem.
Komentarze