O uwolnieniu naszego kraju od choroby Aujeszkyego pisaliśmy wczoraj:

Ruszy eksport żywych zwierząt?

Jak pisze w mediach społecznościowych Bartosz Czarniak, rzecznik PZHiPTCh „POLSUS” jest to z pewnością dobra informacja:

Dzięki temu nasze zwierzęta będą mogły być transportowane do praktycznie wszystkich krajów UE, a to powinno wpłynąć na pogłowie świń, ponieważ produkcja prosiąt nie będzie tylko uzależniona od krajowych odbiorców, ale także ich eksportu na zewnątrz Polski. Czy tak się stanie? – zobaczymy, ponieważ obawa przed wirusem ASF, który może te plany pokrzyżować są bardzo duże – komentuje specjalista.

 

Ograniczeniem pozostaje ASF

Jak dodaje, sprawę pogarsza kwestia ograniczenia standardów bioasekuracji dla małych gospodarstw:

Obaw hodowców nie budzi sam fakt tego, ze będą rolnicy trzymający świnie na własny użytek, ale to, że w razie wystąpienia ASF w tych mikro chlewniach, my, żyjący z tego rolnicy oberwiemy rykoszetem. Jeśli ten problem nie będzie rozwiązany, to możemy zapomnieć o odbudowie pogłowia w średnich gospodarstwach, gdyż to będzie za duże ryzyko niepowodzenia operacji w związku z wirusem ASF - tłumaczy Czarniak.