Po udanym porodzie największe ryzyko śmierci prosiąt występuje w pierwszym tygodniu życia. Jak podają naukowcy, opisujący w swoich badaniach wyniki produkcyjne z wielu ferm, nawet 25 proc. upadków następuje w pierwszych 3 dobach życia. Ryzyko śmierci w tym czasie zwiększa się tym bardziej, im niższa jest masa urodzeniowa prosięcia. Najmniejsze oseski z miotu zawsze mają mniej siły, szybciej się wychładzają, przegrywają z silniejszymi w walce o sutki lochy i nie są w stanie pobrać pokarmu. Jeżeli prosię przy urodzeniu waży mniej niż 1 kg, to prawdopodobieństwo, że umrze, wynosi aż 85 proc. Dlatego tak ważne jest, aby w pierwszych chwilach otoczyć te najmniejsze prosięta szczególną opieką.
PRZYGOTOWANIA PRZED PORODEM
Na zwiększone szanse przeżycia młodych wpływ ma również wcześniejsze przygotowanie kojca porodowego. Przed przeprowadzeniem samicy warto dobrze przygotować pomieszczenie porodowe. Chodzi tu głównie o dokładne umycie i zdezynfekowanie porodówki. Kojce powinny być czyste i suche. Locha przed wprowadzeniem do kojca również powinna być umyta. Najlepiej łagodnym mydłem i w miarę ciepłą wodą. Po umyciu powinna zostać również wytarta do sucha. Przemieszczenie lochy do kojca porodowego powinno nastąpić najlepiej 10-14 dni przed oproszeniem. Skracanie tego czasu nie jest korzystne ani dla matki, ani dla prosiąt. Krótki okres przystosowania do nowego otoczenia i kojca jarzmowego, który znacząco ogranicza ruchy zwierzęcia, może wpływać na zwiększenie stresu, który negatywnie odbije się na akcji porodowej. Patrząc pod kątem prosiąt, odpowiednio długi czas pobytu lochy w nowym miejscu pozwala na adaptację do nowych warunków środowiskowych i wytworzenie przez organizm matki przeciwciał na patogeny obecne w nowym otoczeniu. Te przeciwciała zaraz po porodzie zostaną pobrane wraz z siarą przez oseski, co zbuduje ich odporność i będzie warunkować ich przeżycie w następnych dniach.
WAŻNE CHWILE PO PORODZIE
Sam poród powinien trwać 3-4 h, a prosięta powinny przychodzić na świat w odstępach nie dłuższych niż 30 min. Przekroczenie tego czasu zmusza nas do podjęcia interwencji, tak aby akcja porodowa zakończyła się sukcesem. Jak to robić i jak reagować, opisywaliśmy w ostatnim wydaniu "Farmera".
Przy licznych miotach trzeba pamiętać, że przedłużający się poród zwiększa śmiertelność śródporodową. Najbardziej narażone na nią są ostatnie prosięta z miotu. Ryzyko, że prosięta padną lub urodzą się martwe, mocno rośnie przy czternastym i kolejnych rodzących się oseskach. Nawet jeżeli akcja przebiega prawidłowo, to ryzyko śmierci w trakcie i tuż po porodzie wzrasta o 30-50 proc. Każde prosię zaraz po przyjściu na świat powinno być szybko osuszone i oczyszczone z resztek śluzu i krwi, szczególnie należy zadbać o ryjek i nozdrza. W przypadku słabych prosiąt należy to zrobić szybko i dodatkowo wykonać masaż całego ciała, aby pobudzić krążenie krwi i wesprzeć pracę układu oddechowego. Jeżeli widzimy, że prosię samodzielnie oddycha, możemy odciąć pępowinę na długości ok. 5 cm, tak aby prosię jej sobie nie przydeptywało, ani żeby nie była zbyt mocno skrócona, bo wówczas stanie się świetną drogą do wnikania zarazków.
Przyciętą pępowinę dezynfekujemy np. jodyną. Jeżeli małe nie mają siły podejść do matki, to podsadzamy je do sutka i pomagamy pobrać siarę. Siara wydzielana jest podczas ssania. W ciągu pierwszych godzin życia prosięta mają możliwość wchłonięcia wszystkich rodzajów przeciwciał. Później ta droga przez kosmki jelitowe zostaje zamknięta i przeciwciała zaczynają być trawione. Noworodek w pierwszych chwilach życia pobiera cenne immunoglobuliny, które wcześniej nie przenikały przez łożysko matki: IgG - o aktywności przeciwzakaźnej, IgA - które są głównym białkiem odpornościowym organizmu i IgM - wspomagające odporność organizmu. Wszystkie prosięta z miotu powinny pobrać siarę w ciągu pierwszych 2,5 godzin po porodzie. W ciągu 4 godzin od porodu koncentracja przeciwciał w siarze spada już o połowę. Ważna jest również jakość siary, w jednym litrze powinno znaleźć się 45 g immunoglobulin. Gdy występuje w niej niedobór tych białek, to istnieje ryzyko, że prosięta będą słabe i zwiększy się ich odsetek upadków. Jakość siary trudno jest sprawdzić w warunkach gospodarstwa. Gdy mamy co do niej wątpliwości lub gdy odsetek upadków przy losze był u danej samicy nieco wyższy w poprzednim cyklu produkcyjnym bądź po prostu chcemy dodatkowo zadbać o młode, to warto wesprzeć się preparatem zawierającym immunoglobuliny. Takie pasty lub płyny są przeznaczone dla prosiąt już od pierwszych godzin życia, zawierają naturalne specyficzne immunoglobuliny zawarte w żółtkach jaj. Cena takich p roduktów wynosi ok. 100 zł.
UJEDNOLICANIE MIOTÓW
Wśród czynności, które możemy wykonać, aby wesprzeć prosięta i ograniczyć upadki, jest wyrównanie miotów pod względem ich liczby. Dzisiejsze wysokoplenne lochy mogą urodzić nawet 17 żywych prosiąt. Prosięta nigdy nie są równe wagowo, szczególnie w licznych miotach. Duża ich liczba może spowodować, że nie wszystkie młode zostaną wykarmione. Będą miały problemy z dostaniem się do sutków, w dodatku trzeba pamiętać, że nie wszystkie sutki są jednakowo wydajne. Licząc od przodu, pierwsza para jest mniej wydajna, kolejne trzy charakteryzują się największą mlecznością, a następne - znowu są mniej mleczne. W tym celu warto w grupie porodowej loch wyrównać mioty poprzez przeniesienie młodych do innych matek. Ujednolicenie miotów pozwala na ograniczenie upadków wynikające z niedożywienia i wychłodzenia oraz wpływa korzystnie na odchowanie młodych, ograniczając następstwa zdrowotne spowodowane niewystarczającym pobraniem pokarmu. Przy przemieszczaniu prosiąt należy pamiętać, aby nie robić tego wcześniej niż 12 h po urodzeniu, gdyż młode muszą pobrać siarę od swojej matki. Z kolei późne przesadzenie, po upływie doby, jest również niekorzystne, ze względu na ustalenie się hierarchii w miotach.
W miarę możliwości z miotu przenosimy nie więcej niż 15 proc. urodzonych prosiąt. Przed przeniesieniem oceniamy miot, czy liczebnie przeważają w nim prosięta słabe czy też silne. Zawsze przy losze zostawiamy grupę dominującą. Prosięta można przenosić na dwa sposoby: jedno- lub dwuetapowo. W pierwszym przypadku grupę wybranych prosiąt dosadzamy do lochy w 21. dniu laktacji po wcześniejszym odsadzeniu od niej jej miotu. Tę metodę lepiej zastosować, gdy przenosimy silniejsze prosięta. Locha w 21. dniu laktacji ma gorszy jakościowo pokarm, ponieważ jest w końcówce laktacji. Dlatego sporym ryzykiem byłoby umieszczenie przy niej najsłabszych prosiąt. Bardziej dogodne jest zastosowanie dwuetapowego przemieszczania. Od lochy w 7. dniu laktacji zabiera się młode i przenosi do lochy w 21. dniu laktacji, po wcześniejszym odsadzeniu od niej młodych. Do lochy w pierwszym tygodniu laktacji dosadzamy prosięta. Przy dosadzaniu grupy prosiąt słabych warto zadbać, aby locha, do której dokładamy młode, miała małe sutki, o prawidłowej budowie, tak aby nie utrudniać dodatkowo oseskom pobierania mleka.
Wiele badań naukowych wskazuje na to, że odpowiednie zarządzanie miotami może ograniczyć śmiertelność prosiąt w pierwszych dniach życia o 8-20 proc. Kolejny ważny okres, stanowiący ryzyko utraty lub pogorszenia stanu zdrowotnego młodych, to moment odsadzenia. Związany jest ze stresem wywołanym odłączeniem od matki, zmianą miejsca bytowania i rodzaju spożywanego pokarmu. To, na jakie elementy zwrócić uwagę i dlaczego, omówimy w następnym numerze "Farmera".
Komentarze