Choć przed tygodniem wydawało się, że ceny tuczników znajdują się na dnie, minione siedem dni przyniosło kolejny i to niemały spadek stawek oferowanych producentom trzody za wyprodukowany żywiec. Obecnie znajdują się one na poziomie niespotykanym od listopada 2015 roku, czyli od czasów największego w ostatniej dekadzie kryzysu na rynku.
Jak wynika z danych pochodzących z naszej redakcyjnej sondy, za żywiec wieprzowy krajowe skupy płacą obecnie przeciętnie 3,50 zł netto za kilogram. Ceny wahają się w granicach 3,20 - 4,60 zł za kilogram, przy czym w zdecydowanej większości skupów obowiązują stawki wyraźnie poniżej granicy 4 zł za kilogram.
W przypadku świń sprzedawanych w wadze bitej ciepłej średnia stawka za półtusze w klasie E wynosi obecnie 4,58 zł netto za kilogram, zaś ceny wahają się w granicach 4,35 -5,00 zł netto za kilogram.
Obowiązujące stawki dotyczą podmiotów prowadzących skup poza strefami ASF. Jak dowiadujemy się z mediów społecznościowych, stawki w strefach znajdują się na znacznie niższym poziomie. Jak informuje jeden z producentów, w przypadku przerośniętych tuczników (co w dobie długiego okresu oczekiwania na odstawę zwierząt staje się dużym problemem), stawki spadają nawet poniżej granicy 2 zł za kilogram. Tak niski poziom cen doprawdy trudno jest komentować.
W skupach nie widać oznak jakiegokolwiek ożywienia. Jak informują nas przedstawiciele zakładów mięsnych, obecnie okres oczekiwania na odstawę trwa w najlepszym razie od dwóch do trzech tygodni. Według informacji z niektórych skupów realny termin odbioru zwierząt to okres przedświąteczny, zaś jeden z zakładów prowadzi już zapisy na pierwszy tydzień nowego roku. Mamy zatem do czynienia sytuacją bez precedensu, w której rolnik martwi się nie tyle już o dochodowość produkcji, co o samą możliwość sprzedaży wyprodukowanego żywca. Jeżeli nie nastąpią szybkie działania interwencyjne, producenci trzody znajdą się na skraju katastrofy.
Komentarze