Wyniki rozrodu loch osiągane w polskich stadach wciąż odbiegają od tych osiąganych przez zachodnich producentów. Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest niezadowalająca mleczność macior. Najczęściej nie wynika ona jednak z parametrów genetycznych zwierząt, ale czynników środowiskowych - głównie żywienia. O najważniejszych aspektach żywienia loch rozmawiamy z Lechem Wieszczeczyńskim, specjalistą d.s. trzody chlewnej w firmie De Heus:

F: Mleczność loch w bezpośredni sposób przekłada się na wyniki odchowu prosiąt. Jak przy udziale metod żywieniowych możemy maksymalnie zwiększyć ilość produkowanego przez maciorę mleka?

 LW: Bardzo istotne dla mleczności loch są oba okresy funkcjonowania lochy: prośność oraz laktacja. W obu okresach istotne są i ilość, i jakość podawanej paszy. Lochy w ciąży bardzo często są przekarmiane, co skutkuje zbyt dobrą kondycją loch ( z wszystkimi negatywnymi objawami takiego stanu) oraz często niechęcią loch do pobierania odpowiednio wysokiej dawki paszy w trakcie laktacji. Bardzo ważny jest proces stopniowego „rozkarmiania” loch po porodzie, Proces ten powinien trwać nawet do 14 dni. Termin przejścia z paszy LP na LK również może mieć wpływ na mleczność loch. Równie ważny jest odpowiedni poziom włókna w paszach LP i LK – bardzo często jest on za niski.

Upały w okresie letnim mogą również powodować spadek pobrania mieszanki – pasze LK mogą być na ten okres bardziej skoncentrowane.

 F: Czy w obecnym systemie produkcji jest miejsce na flushing? Często można spotkać opinie mówiące o tym, że sprawdzał on się przy późnym terminie odsadzania, a obecnie nie daje większych efektów.

 LW: Pewnie jest w tym nieco racji. Jednak nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Flushing można prowadzić na dwa sposoby: poprzez podanie specjalnego dodatku flushingowego lub poprzez gwałtowną krótkoterminową zmianę dawki „regularnej” paszy. Moim zdaniem flushing czasami maskuje niedoróbki zootechniczne na fermie. Mam tu na myśli odpowiednie doświetlanie loch, kontakt z knurem, mało dokładne wykrywanie loch w rui.

Wydaje się jednak, że stosowanie dodatków flushingowych ma istotny wpływ na ilość uwolnionych komórek jajowych oraz na wyrazistość objawów rujowych u loch.

 F:  Zalecenia żywieniowe wskazują na konieczność przejścia na paszę typu LK około 90 dnia ciąży. Czy uważasz że stosowana przez niektórych rolników praktyka podawania paszy LP przez cały okres ciąży jest słuszna?

 LW: Tu też nie ma jednoznacznej odpowiedzi! W różnych fermach może być różnie.  Ja jestem zdania, że zmiana paszy LP na LK  powinna być robiona tuż przed porodem lub nawet w dzień porodu. Zmiana na LK w 90 dniu jest moim zdaniem błędem, bo robi się to by zyskać na wielkości ( jakości) urodzonych prosiąt ( większość przyrostu prosięcia przed porodem, to te ostatnie 3-4 tygodnie), jednak pasza LK, poza wyższymi parametrami, „skłania” organizm lochy do laktacji! Jeśli to dzieje się zbyt wcześnie może być przyczyną wystąpienia zespołu MMA. Znacznie lepiej jest około tego 80 tego dnia ciąży zwiększać podawaną ilość paszy LP! Wtedy dajemy więcej paliwa na przyrost miotu oraz przygotowujemy powoli żołądek lochy do pobierania dużych objętości paszy po porodzie.

  F: W jaki sposób można chronić lochy przed mikotoksynami, które mogą kompletnie rozregulować rozród w gospodarstwie i skrócić okres użytkowania macior?

 LW: Powiem krótko: najlepsze jakościowo surowce! Dla prosiąt oraz dla macior! Niestety preparaty wiążące mykotoksyny wydają się być nieodzowne, szczególnie przy stosowaniu w recepturach kukurydzy lub różnych źródłach zaopatrzenia w surowce. Oczywiście przebieg pogody w czasie wegetacji oraz sposób przechowywania surowców są bardzo istotne. Nie zapominajmy też o okresowej dezynfekcji silosów paszowych.

 F: Jak w bezpieczny sposób można zredukować koszt żywienia macior i prosiąt? Na czym można zaoszczędzić, a czego lepiej nie próbować?

 LW: W obu przypadkach zalecałbym daleko idący racjonalizm oparty o pilne obserwacje zwierząt oraz ekonomikę. Z pewnością warto ograniczać bezsensowne marnowanie pasz, szczególnie wczesnych prestarterów dla prosiąt ( często podawane w zbyt dużych ilościach, których prosięta nie są w stanie szybko wyjeść i ulegają zepsuciu). Ponadto lochom i prosiakom należy podawać odpowiednio dobre pasze, ale w adekwatnych ilościach. Mam tu na myśli szczególnie „przekarmianie” loch prośnych. Warto też zwrócić uwagę na skuteczność krycia – każda powtórka to min 21 dni karmienia lochy „za darmo”…