Według danych GUS całkowite pogłowie trzody chlewnej wyniosło na początku grudnia 11,028 mln sztuk. W porównaniu z grudniem 2017 roku spadło ono o 880 tys. sztuk. Oznacza to, że w ciągu 12 miesięcy populacja trzody chlewnej spadła w naszym kraju o 7,4 proc.

Najbardziej niepokojący jest jednak potężny spadek pogłowia stada podstawowego. W porównaniu z początkiem grudnia 2017 roku całkowite pogłowie loch spadło o 18 proc, a populacja loch prośnych skurczyła się o 18,7 proc. Oznacza to, że w ciągu roku z naszego kraju ubyło 163,5 tys. loch.

Stan ten ma swoje odzwierciedlenie w populacji młodych zwierząt. Pogłowie zwierząt w wadze do 20 kg skurczyło się o 16,3 proc. zaś populacja warchlaków w wadze 20-50 kg spadła o 8 proc.

Minimalnie wzrosło natomiast pogłowie tuczników. Było ono o 0,2 proc. wyższe niż w grudniu 2017 roku.

Nietrudno domyśleć się, że ograniczenie pogłowia stada podstawowego nasz rynek rekompensowane jest poprzez rekordowo wysoki import żywych zwierząt. Szacuje się, że od stycznia do listopada 2018 roku wyniósł on około 6,864 mln sztuk, będąc tym samym o 7,4 proc. większy niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, z czego import warchlaków i tuczników wzrósł aż o 15,3 proc., zaś import zwierząt hodowlanych spadł o 44 proc. Po uwzględnieniu pełnych danych za 2018 rok pewne jest, że przekroczy on magiczną barierę 7 mln zaimportowanych świń.

W krajowej produkcji trzody chlewnej największy udział miały województwa: wielkopolskie (36,0 proc.), mazowieckie (10,5 proc.), łódzkie (10,1 proc.) i kujawsko – pomorskie (9,9 proc.). Najmniejszy udział w krajowej produkcji żywca wieprzowego (poniżej 2 proc.) miały województwa: śląskie, świętokrzyskie, małopolskie, lubuskie i podkarpackie.

W 2018 roku przeciętna cena żywca wieprzowego w skupie wyniosła 4,47 zł/kg, będąc tym samym 0 12,4 proc. niższa niż w roku 2017.