Czyszczenie niemieckich chlewni nie może odbywać się przecież kosztem hodowców świń w Polsce – twierdzi KRIR. Od czasu wykrycia w niemieckim mięsie rakotwórczych dioksyn, których poziom znacznie przekracza dopuszczalne limity, można zaobserwować lawinowy napływ zza naszej zachodniej granicy półtusz wieprzowych po cenach dumpingowych.

Z informacji uzyskanych przez KRIR wynika, że w mięso z Niemiec zaopatrują się głownie hipermarkety, których właścicielami są zagraniczne podmioty. Natomiast znacznie zmniejszył się zakup przez supermarkety mięsa od polskich producentów. Handlowcy mając pod dostatkiem taniego surowca z Niemiec, skupujący i przetwórcy w Polsce nie tylko drastycznie obniżyli ceny skupu, ale również wstrzymują się z odbiorem polskiego żywca.

Jak podkreślają przedstawiciele samorządu rolniczego, wzmożony niekontrolowany napływ skażonego mięsa z Niemiec może wielu polskich rolników doprowadzić do bankructwa. Zagrożone jest też bezpieczeństwo zdrowotne naszych obywateli – dodają przedstawiciele KRIR.