Niedawno spłynęły do nas dane dotyczące przypadków afrykańskiego pomoru świń w ostatnim tygodniu czerwca. W tym momencie warto pokusić się zatem o krótkie podsumowanie tego jak choroba rozwijała się w populacji dzików w ostatnim półroczu. Tradycyjnie na początek kilka słów statystyki: w pierwszej połowie 2019 roku na obszarze Polski potwierdzono łącznie 1304 przypadki ASF u dzików. W porównaniu z ubiegłym rokiem liczba ta jest nieznacznie mniejsza: do końca czerwca 2017 roku w naszym kraju wystąpiły 1507 przypadków choroby u dzików.

W pierwszych sześciu miesiącach 2019 roku ASF dzików pojawił się w czterech województwach: mazowieckim (722 przypadki), warmińsko – mazurskim (339 przypadków), lubelskim (221 przypadków), oraz podlaskim (43 przypadki). W omawianym okresie zmieniły się jednak nieco proporcje występowania ognisk choroby w poszczególnych regionach. Presja choroby zdaje się maleć na Lubelszczyźnie i Podlasiu, skala pomoru narasta jednak na Warmii i Mazurach, oraz na Mazowszu.

Na Mazowszu regres choroby obserwujemy w regionach dotychczas wyjątkowo mocno doświadczonych przez ASF. Spada liczba nowych przypadków potwierdzanych w powiecie piaseczyńskim, otwockim, warszawskim zachodnim, łosickim, siedleckim czy legionowskim. Od kilku tygodni nie odnotowaliśmy również przypadku choroby na obszarze Warszawy. W regionach, w których stosunkowo niedawno pojawiły się pierwsze przypadki sytuacja przedstawia się jednak wyraźnie gorzej. ASF dzików masowo występuje w powiecie mińskim, garwolińskim, kozienickim czy sochaczewskim. Niepokoją szczególnie dwie ostatnie z wymienionych lokalizacji: znajdują się one bowiem stosunkowo blisko województwa łódzkiego, które jest jednym z wiodących producentów trzody chlewnej w Polsce.

Na Warmii i Mazurach przypadki pomoru występują praktycznie wzdłuż całej granicy naszego kraju z Obwodem Kaliningradzkim Federacji Rosyjskiej. Zachorowania potwierdzane są od Elbląga aż po Gołdap i Olecko. W ostatnich tygodniach coraz więcej przypadków występuje również w głębi regionu – w powiecie ełckim czy piskim.

Na Lubelszczyźnie sytuacja rysuje się jak na razie wyraźnie lepiej niż w zeszłym roku. Tak jak w przypadku Mazowsza problem ASF dzików uspokoił się nieco w regionach, które do tej pory szczególnie mocno doświadczyły choroby. Na obszarze powiatów bialskiego, włodawskiego, radzyńskiego czy parczewskiego, w pierwszej połowie roku potwierdzono jedynie po kilka przypadków choroby. Dużo gorzej sytuacja wygląda na wschodzie regionu, zwłaszcza w powiecie chełmskim, łęczyńskim i krasnostawskim.

Najmniej ognisk choroby potwierdzono na Podlasiu. Wystąpiły one głównie w dwóch skupiskach: w okolicach Suwałk i Augustowa, oraz w okolicach Sokółki i Białegostoku. Pojedyncze przypadki pomoru potwierdzano również na południu regionu – w powiecie hajnowskim i siemiatyckim. Warto jednak podkreślić, że większość z odnotowanych w tym roku na Podlasiu przypadków choroby potwierdzono w pierwszym kwartale roku. W chwili obecnej nowe zachorowania pojawiają się w tym regionie sporadycznie.

W czasie pierwszych sześciu miesięcy roku ASF dzików potwierdzono łącznie u 2252 zwierząt. Tygodniowo w naszym kraju potwierdzano przeciętnie 50,1 przypadku choroby. Częstotliwość występowania nowych zachorowań była jednak silnie zróżnicowana, w zależności od pory roku. W okresie zimowym i wczesną wiosną, tygodniowo potwierdzano nawet 80 – 90 przypadków, w ostatnich tygodniach liczba nowych przypadków spadała natomiast poniżej 20.

Jeszcze do niedawna granice zasięgu pomoru były niemal identyczne jak pod koniec 2018 roku. Przez kilka miesięcy udało się zatrzymać rozlew choroby na dalszy obszar kraju. W ostatnich tygodniach nastąpiły jednak dwa duże przeskoki choroby. W przeciągu tygodnia pomór przedostał się na obszar powiatu węgrowskiego na Mazowszu, oraz do powiatu tomaszowskiego w południowej części województwa lubelskiego. W obu przypadkach, choroba pokonała dystans ponad 50 km.

W całej sytuacji właśnie ten aspekt budzi największy niepokój. Potwierdza on bowiem to, że w każdym momencie pomór może zagościć w regionach o szczególnie wysokiej koncentracji produkcji świń – w Wielkopolsce, na kujawach, na Ziemi Łódzkiej, czy w północnej części Mazowsza. We wspomnianych regionach utrzymywane są miliony świń. Pojawienie się ASF, będzie dla tamtejszych producentów – ale i dla całej krajowej produkcji żywca wieprzowego prawdziwą katastrofą.