Początek roku to czas w którym warto podsumować rozwój epizootii ASF na obszarze Polski. Jak na razie nie dysponujemy jeszcze pełnymi danymi dotyczącymi sytuacji w populacji dzików, z powodzeniem możemy jednak pokusić się o analizę występowania ognisk pomoru w stadach świń domowych.

Zanim wyciągniemy jakiekolwiek wnioski warto przytoczyć najważniejsze fakty. W 2019 roku na obszarze kraju potwierdzono 48 ognisk afrykańskiego pomoru świń. Najmniejsze z nich wystąpiło w gospodarstwie utrzymującym zaledwie dwie świnie, największe zaś w stadzie liczącym blisko 9,5 tys. zwierząt. Blisko połowa ognisk pojawiła się na obszarze województwa warmińsko – mazurskiego, pomór masowo występował również na Lubelszczyźnie. Pojedyncze ogniska choroby potwierdzono zaś na Mazowszu i Podlasiu. Najwięcej ognisk potwierdzono w stadach liczących od 50 do 200 świń. Uwagę zwraca fakt, że Na skutek choroby lub likwidacji ognisk padło (zostało ubitych) 35357 świń. Szczegółowe dane dotyczące sytuacji związanej z ogniskami ASF w minionym roku przedstawiamy na poniższych wykresach.

Warto pochylić się również chwilę nad rozwojem choroby w poszczególnych regionach kraju. Jak widać na jednym z powyższych wykresów, najwięcej ognisk pomoru potwierdzono na Warmii i Mazurach. Jest to jednak nie tylko obszar o największej liczbie, ale także liczebności zakażonych stad. Z dziewięciu największych ognisk, sześć potwierdzono właśnie w tym regionie. Łącznie w efekcie wystąpienia choroby, w województwie warmińsko – mazurskim padło, lub zostało uśpionych 20569 sztuk świń, czyli blisko 60 proc. wszystkich zwierząt, jakie w 2019 roku padły ofiarą ASF. Choroba rozwijała się praktycznie w całej północnej części województwa, szczególnie duże zagęszczenie ognisk obserwowano w powiatach węgorzewskim i giżyckim.

Niewiele mniej ognisk zaobserwowano w ubiegłym roku na Lubelszczyźnie – w ostatnich dwunastu miesiącach na tym obszarze wystąpiło 17 ognisk choroby. Różnica pomiędzy tym regionem, a Warmią i Mazurami polega jednak na wielkości zakażonych stad. O ile na północy kraju ogniska pojawiały się częściej w dużych stadach, to największe ognisko pomoru jakie potwierdzono w województwie lubelskim liczyło 338 świń, a wśród dziewięciu ognisk w stadach poniżej 10 świń, siedem pochodziło właśnie z obszaru Lubelszczyzny. W 17 ogniskach potwierdzonych na tym terenie padło, lub zostało ubitych 1046 świń. Ogniska pomoru występowały przede wszystkim na południu regionu (powiat krasnostawski, zamojski, tomaszowski, biłgorajski), ogniska choroby potwierdzono także między innymi w powiecie radzyńskim, łęczyńskim i lubartowskim.

Spośród dziewięciu ognisk pomoru jakie w ubiegłym roku potwierdzono na Mazowszu większość stanowię te, które wystąpiły w stadach świń liczących poniżej 200 sztuk. Choroba wystąpiła jednak także w dwóch stadach liczących ponad tysiąc świń. Łącznie w regionie na skutek występowania ASF padło, lub zostało zutylizowanych 5728 świń. Choroba występowała w dwóch głównych zgromadzeniach: w północnej części województwa (powiat ciechanowski i płoński), oraz na wschodzie regionu (powiat sokołowski, miński i garwoliński).

Dwa ogniska ASF potwierdzono w ubiegłym roku na Podlasiu. Jedno z nich było jednak szczególnie duże – liczyło bowiem ponad 8 tys. sztuk świń, co czyni je drugim największym ogniskiem ASF, jakie do tej pory potwierdzono w Polsce. Łącznie w 2019 roku na skutek występowania pomoru padło, lub zostało ubitych 8016 świń. Ogniska choroby wystąpiły w powiecie bielskim i białostockim.


Jakie wnioski płyną z przytoczonych powyżej danych? Pierwszą rzeczą jaka rzuca się w oczy jest z pewnością duży spadek liczby nowych ognisk w porównaniu z 2018 roku. Przypomnijmy: wówczas w kraju pomór wystąpił bowiem aż w 109 stadach świń. Mimo, że w ostatnich dwunastu miesiącach potwierdzono ponad połowę mniej ognisk, to liczba padłych lub ubitych zwierząt jest o wiele większa. W 2018 roku na skutek ognisk pomoru straty wyniosły nieco ponad 25 tys. świń. Wniosek jaki z tego płynie, to fakt iż pomór coraz rzadziej jest domeną małych stad, a coraz częściej ogniska ASF występują w dużych stadach trzody chlewnej. Poniekąd wynika to z pewnością z faktu likwidacji wielu małych stad, dowodzi to jednak tezy, że przy dużej presji wirusa w otoczeniu zabezpieczenie ferm trzody chlewnej przed wniknięciem wirusa nie jest zadaniem łatwym.

Wniosek ten jest szczególnie niepokojący w kontekście wydarzeń z ostatnich tygodni: przedostanie się wirusa pomoru do obszaru o dużej koncentracji produkcji trzody chlewnej (południowa Wielkopolska) stwarza ogromne ryzyko masowego występowania ognisk pomoru w kolejnych dużych gospodarstwach. Ich zagęszczenie jest na tym terenie wyraźnie wyższe niż na Warmii i Mazurach, wyższe jest również zagęszczenie populacji dzików. Patrząc na tempo szerzenia się ASF dzików w tym regionie trudno o optymizm. Póki co pora roku nie sprzyja występowaniu ognisk w stadach świń, jednak już w drugiej połowie wiosny sytuacja w regionach kraju dotkniętych pomorem może stać się dramatyczna.

Jedynym pocieszeniem jest fakt, że jak wynika z naszych wieloletnich obserwacji po okresie dynamicznego rozwoju epizootii pomoru dzików na danym terenie, następuje czas stabilizacji, w którym liczba zachorowań wyraźnie spada. Przykładem są tu takie obszary jak Podlasie, okolice Warszawy, czy północna Lubelszczyzna. O ile nie tak dawno na tych terenach przypadki ASF występowały masowo, to dziś pojawiają się już znacznie rzadziej, co ogranicza nieco ryzyko występowania na tych terenach ognisk choroby w stadach świń. Pocieszenie to jednak niewielkie – dopóki na obszarze Polski będzie występował ASF, rolnicy z pewnością nie będą mogli spać spokojnie. A póki co brak niestety perspektyw, na to by w walce z pomorem nastąpić miał przełom.