Od blisko dwóch miesięcy nie mieliśmy w kraju nowego ogniska ASF w stadzie trzody. W rozmowie z naszym portalem Włodzimierz Skorupski, Główny Lekarz Weterynarii mówi o tym co zrobić, by stan ten utrzymać na dłużej.
W poprzednim takim temacie @przyjaciel azora napisał: "
Każdy lekko ogarnięty rolnik wie, (a każdy myśliwy na pewno) że dziki, to kanibale. To głównie dziki opierniczają flaki wywalone przez myśliwych na polu. Tak samo dziki zjadają padłe na ASF osobniki. Jeśli zje to borsuk, lis, to i tak wirus z kałem ,moczem dostaje się do gleby,a dziki ryjąc w glebie zarażają się i w ten sposób wirus się rozprzestrzenia. Jedyny ratunek - wybić dziki w pasie występowania ASF i każdego osobnika, który przyjdzie ze wschodu, Taki obowiązek powinni mieć myśliwi, straż graniczna , leśna i każdy, kto ma broń w pasie występowania choroby. Inaczej (...) i bicie piany.Ja, przyjaciel azora wam to mówię - i wiem co mówię!!!
przyjaciel azora, 2016-11-26 16:39:22"
Napisał prawdę!!
Rozwiązaniem dla Polski jest wybicie dzików i to nie powinno podlegać dyskusji. Mamy asf w Rosji, Białorusi, Litwie, Ukrainie, pół Polski graniczy z zagrożonymi rejonami , a pan Skorupski zadowolony i śpi dalej. Liczenie dzików wypadło wspaniale i po problemie, nie trzeba robić odstrzału. Z takim beztroskim podejściem do sprawy to asf w Polsce będzie do końca świata i jeden dzień dłużej.Życzę Nice żeby to paskudztwo do nich nie dotarło.
Komentarze