Jak tłumaczył Józef Konarczak – Dzisiaj są dwa koncerny, które dominują na krajowym rynku pod względem struktury ubojów trzody chlewnej i one rządzą się swoimi prawami. Korzystają z tego surowca, który jest tańszy. Mniejsze firmy czerpią oczywiście surowiec z rynku krajowego. Jednak to czy będziemy jeść polską wieprzowinę w dużej mierze zależy od tego jak zorganizują się producenci trzody.

Nie da się ukryć, że dzisiaj cena warunkuje atrakcyjności produktu w obrocie na rynku. - W uzyskaniu tańszego surowca mogłoby pomóc lepsze zorganizowanie producentów świń, tak jak zrobili to drobiarze. Decyduje to nie tylko o dostarczaniu większych partii zwierząt ale też o tym, że można produkować taniej, np. poprzez wypracowanie niższej ceny zakupu paszy.

Dostępność surowca i możliwość zaplanowania dostaw jest ważna nie tylko dla dużych koncernów, często jest to również problem mniejszych zakładów mięsnych. - Nas jako kupujących tuczniki martwi to, że możemy produkować większe ilości wieprzowiny, a jesteśmy na poziomie takiego kraju jak Belgia. Jeśli będziemy konkurencyjni jakościowo i cenowo to eksport wieprzowiny będzie wzrastał, ale do tego jest potrzebny również dobry i atrakcyjny cenowo surowiec. Niestety, ale od lat promowany był nacisk na produkcję świń w małych stadach, śledzę to od dłuższego czasu. A w praktyce pewne rzeczy się ze sobą kłócą. Małe stada nie są w stanie dostarczyć dużych partii prosiąt do tuczu. Tych prosiąt w kraju po prostu nie ma. Zauważamy, że polscy producenci świń są elastyczni i sami poszukują w jakim kierunku pójść aby zarobić, więc jest zrozumiałe dlaczego import prosiąt jest tak wysoki. Wystarczy tylko spojrzeć jaką liczebność mają stada w krajach dominujących w produkcji wieprzowiny.

Uczestnicy debaty zauważali również, że ASF to nie tylko problem rolników ale też problem zakładów mięsnych, szczególnie małych i średnich, które bazują na krajowym surowcu. Jeżeli rolnicy będą wycofywać się z produkcji świń to dostępność polskiego mięsa na rynku znacznie się zmniejszy. Dlatego tak bardzo trzeba naciskać na rząd zajął się sprawą ASF, bo pojedyncze ministerstwo nie jest w stanie rozwiązać tego problemu.

Dodatkowo Józef Konarczak zauważył, że cały czas wśród krajowych konsumentów brakuje świadomości na temat pochodzenia produktu. – Musimy budować lojalność konsumencką i patriotyzm lokalny. Mało kto zdaje sobie sprawę jaki kapitał stoi za znanymi markami. Klient nie zwraca uwagi z jakiego kraju pochodzi mięso.