Jak donosi portal Agrarheute, trwa katastrofalny trend w niemieckiej branży produkcji trzody chlewnej. Jak poinformował pod koniec grudnia Federalny Urząd Statystyczny Niemiec (Destatis), na przestrzeni dziesięciu pierwszych miesięcy minionego roku blisko 2 tys. hodowców zrezygnowało z chowu trzody chlewnej. Obecnie liczba stad świń w Niemczech wynosi około 16,9 tys. co oznacza, że na przestrzeni dekady Niemcy stracili blisko połowę (bo ok. 13 tys.) gospodarstw.

Spada pogłowie swiń w Niemczech

W okresie pierwszych dziesięciu miesięcy roku drastycznie spadło też pogłowie trzody chlewnej ogółem. Obecnie w Niemczech hoduje się ok. 21,3 miliona świń, czyli o 10 proc. mniej niż na początku roku. Redukcja pogłowia loch jest jeszcze większa – wynosi ona około 12 proc. czyli prawie 1,4 miliona zwierząt.

Jak czytamy w komentarzu portalu, przyczyny tego stanu rzeczy są wielorakie: Decydującą rolę pełni tu z pewnością trudna sytuacja ekonomiczna związana z gwałtownym wzrostem pasz, energii czy nawozów. Problem sięga jednak głębiej – wielu rolników nie widzi perspektyw dla bezpiecznego planowania przyszłości, przez co rezygnuje z hodowli. 

Pogłowie świń w Polsce

Powyższe liczby nie robią być może wrażenia na krajowych hodowcach. Nasza branża, podobnie jak i niemiecka boryka się z problemem spadającego pogłowia, przede wszystkim zaś z redukcją stad utrzymujących świnie. Przypomnijmy, że jeszcze na początku 2020 roku w Polsce chowem świń zajmowało się 120 tys. gospodarstw. Od tej pory liczba stad spadła o ponad połowę, osiągając na koniec zeszłego roku liczbę 56 tys. Również pogłowie świń w Polsce oscyluje na poziomie niespotykanym od końca II wojny światowej. Według danych GUS, na dzień 1 grudnia wynosi ono 9,6 mln sztuk, czyli o ponad 600 tys. mniej niż rok wcześniej.