Związek Rolników w Badenii-Wirtembergii (Niemcy) przeprowadził sondaż wśród producentów trzody. Wyniki wskazują, że połowa z nich zrezygnuje z hodowli świń – donosi niemiecki portal branżowy agrarheute.de.

Kryzys na rynku wieprzowiny wciąż się pogłębia. Właściciele chlewni liczą straty i najwyraźniej tracą nadzieję na poprawę sytuacji. Tak przynajmniej wynika z ankiety, jaką przeprowadzono w niemieckiej Badenii-Wirtembergii. W badaniu wzięło udział 282 uczestników, stanowiących prawie 15 procent hodowców świń w tym kraju związkowym na południu Niemiec. Wśród ankietowanych byli właściciele chlewni w cyklu otwartym i zamkniętym, także producenci prosiąt. Ponad 50 procent sondowanych wyznało, że planuje częściowe lub całkowite wycofanie się z hodowli trzody chlewnej. Najbardziej zdeterminowani są hodowcy loch – aż 60 procent chce się wycofać z branży. Podobne decyzje deklaruje też 40 procent właścicieli tuczarni.

Warto jednak zauważyć, że na decyzjach producentów trzody zaważyła nie tylko obecna niepewna sytuacja na rynku wieprzowiny. Wówczas można by mieć nadzieję, że trendy się odwrócą a rolnicy zmienią zdanie. Hodowcy mówią jednak jasno, że ich decyzje to składowa wielu czynników. Nie chodzi jedynie o historyczne rekordy spadków cen prosiąt i cen skupu świń. Chodzi przede wszystkim o otoczenie, w jakim funkcjonują, a które nie pozwala marzyć o rozwoju i przyszłości gospodarstw.

Hodowcy wskazują tu na coraz wyższe wymogi stawiane przepisami – choćby w zakresie dobrostanu - przy spadającej opłacalności produkcji. Mówią też o braku skutecznego wsparcia ze strony państwa. Skarżą się na brak współpracy z przemysłem przetwórczym i handlem. Kolejne kampanie marketingowe sieci handlowych pod płaszczykiem dbałości o jakość żywności i troski o los zwierząt, nakładają na dostawców jedynie surowsze wymogi, ale nie adekwatne do kosztów ceny skupu. Wreszcie rolnicy maja dość ciągłej „nagonki” ze strony lobby ekologów i tzw. obrońców zwierząt, w którą coraz częściej bezkrytycznie angażują się media i politycy. Hodowcy za ich sprawą przedstawiani są jako „czarne charaktery”.

W rezultacie niemieccy hodowcy trzody mają dość i nie widzą dla siebie perspektyw w tej branży. „Jeśli wszyscy uczestnicy rynku i politycy nie zaczną teraz działać inaczej, wieprzowina z Badenii-Wirtembergii wkrótce przejdzie do historii” – komentuje Związek Rolników w Badenii- Wirtembergii. Związkowcy apelują do przemysłu i handlu m.in. o uruchomienie w kraju regionalnych programów gwarantujących skup świń i stabilne ceny.